Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - wypowiedzi. Brutalne oczekiwania trybun w końcówce zmotywowały drużynę

-
Po jednym z najlepszych, jak nie najlepszym, meczu w tym sezonie Widzew zremisował z Trmaliką 1:1. Niestety, Widzew znacznie ograniczył swoje szanse na baraże.

Wypowiedzi po spotkaniu - Mariusz Lewandowski (Termalica): W przerwie wnieśliśmy spore korekty w naszej grze i wyglądało to już o wiele lepiej. Przycisnęliśmy Widzew, mieliśmy swoje sytuacje, po których zdobyliśmy bramkę. Mogliśmy zdobyć drugą, ale mogliśmy też ją stracić po błędzie Piotra Wlazły. tego spotkania można wyciągnąć takie wnioski, że w pierwszej połowie nie dojechaliśmy, a po zmianach nasza gra wyglądała już dobrze.”
Marcin Broniszewski (Widzew): Zespół stworzył kilka stuprocentowych sytuacji, ale piłka nie wpadła do bramki. Myślę, że te szanse, które sobie stworzyliśmy dały kibicom trochę emocji. Ich obecność na stadionie dodała chłopakom dużo otuchy i wbrew temu, co sądzono, nie sparaliżowała ich. Nawet te brutalne oczekiwania trybun w końcówce zmotywowały drużynę do tego, aby dążyć do zwycięstwa.
Patryk Mucha: Pirwsze trzydzieści minut było w naszym wykonaniu niezłe. W Rzeszowie powinniśmy zamknąć mecz i wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej. Tak samo było teraz. Zagraliśmy dobrze w pierwszej połowie, doping nas niósł, napędzaliśmy się z każdą akcją. Później obraz gry się zmienił – Termalica miała piłkę pod kontrolą, przez co my mieliśmy problemy w pressingu, ale i tak stworzyliśmy sobie kilka sytuacji. Gdybyśmy je wykorzystali, to wynik byłby inny.
Mateusz Michalski: Na pewno ten mecz wyglądał lepiej niż poprzednie pod względem zaangażowania i liczby stworzonych sytuacji. Trochę szkoda, że w drugiej połowie cofnęliśmy się i oddaliśmy plac rywalom. Chwała dla chłopaków i dla sztabu za kawał ciężkiej pracy, jaką wykonaliśmy w tym tygodniu i dzięki której wiedzieliśmy, jakie mocne strony ma drużyna Termaliki. Dołożymy wszelkich starań, by w każdym z pozostałych meczów powalczyć o trzy punkty.
Daniel Tanżyna: Arbiter powiedział, że uderzyłem napastnika łokciem. Osobiście się z tym nie zgadzam, bo on też mnie potraktował łokciem w tym przypadku. To jest walka. Szkoda, bo to czwarta żółta kartka i nie pomogę chłopakom na wyjeździe w Gdyni.
Marek Hanousek: Bardzo chciałem strzelić bramkę na tym stadionie. Panowała fantastyczna atmosfera, a przecież było tylko 25 procent możliwej pojemności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany