Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew walką może zaskoczyć „hiszpańską” Koronę

pas
Piłkarze Widzewa wznowili przygotowania do wielkiej batalii o uratowanie ekstraklasy.

Kluczowe znaczenie może mieć pierwszy mecz grupy spadkowej, w niedzielę o godz. 15.30 z Koroną w Kielcach. Dla łodzian jest to pojedynek o wszystko. Podobnie patrzą na to spotkanie rywale. Zapowiada się twarde męskie starcie o każdy centymetr boiska.
Widzew pokazał w ostatnich meczach, że potrafi walczyć za dwóch, a przykład dał zespołowi jego kapitan Mateusz Cetnarski w zwycięskim pojedynku z Wisłą Kraków (2:1).
A Korona? To już jakby inny zespół, nie tak charakterny, jak za czasów trenera Leszka Ojrzyńskiego. Niby waleczni gracze nadal w zespole opełnią ważne role – Maciej Korzym, Paweł Golański, ale nowy trener Jose Rojo Martin „Pacheta” stara się nadać „Koroniarzom” więcej hiszpańskiej finezji. Coraz więcej ma do powiedzenia Michał Janota, który ma zmysł do gry kombinacyjnej, ale nie angażuje się zbytnio w boiskową walkę.
Ten rys delikatności w grze Korony powinien wykorzystać Widzew. Musi od pierwszej minuty spotkania zaatakować mocnym pressingiem, pokazać, kto rządzi na boisku, strzelić gola, a potem zrobić wszystko, żeby utrzymać prowadzenie. Nie będzie liczył się styl, koszty, tylko końcowy efekt, czyli bezcenne zwycięstwo.
Marcin Kaczmarek uważa, że przerwa w rozgrywkach nie była Widzewowi na rękę, bowiem zespół znalazł w końcu swój rytm i był na fali wznoszącej. Miejmy nadzieję że, czas świąt nie rozkojarzył graczy, którzy doskonale wiedzą, o co walczą i jaka ciąży na nich odpowiedzialność.
Ligowa przerwa przydała się natomiast najlepszemu napastnikowi Korony – Przemysławowi Trytce (5 bramek), którzy miał czas na wyleczenie urazów i teraz może przygotowywać się do występu przeciwko łodzianom. – Musimy bronić się przed spadkiem i trzeba zrobić wszystko, żeby tę walką zakończyć zwycięsko. Kluczem będzie wygrana z Widzewem. Jeśli zaczniemy od zwycięstwa, potem będzie już łatwiej – twierdzi napastnik. Niewątpliwie ma rację. Pod tym stwierdzeniem może podpisać się każdy z widzewiaków.
Ostatni w tabeli łodzianie do bezpiecznego 14. miejsca tracą pięć punktów. W siedmiu meczach ta strata jest do odrobienia. A zatem do boju. Oby zwycięskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany