Drużyna prowadzona przez albańskiego szkoleniowca Enkeleida Dobiego nie rozegra jutro spotkania 1/16 finału Pucharu Polski z Legią Warszawa.
Jeśli sytuacja zdrowotna w zespole na to pozwoli, to łodzianie powalczą o stawkę dopiero 3 listopada (wtorek) z GKS Bełchatów. Teoretycznie o 19.10, chociaż godzina rozpoczęcia tego meczu może jeszcze ulec zmianie (ze względu na ewentualną transmisję telewizyjną w Polsacie Sport).
Wbrew pozorom, przekładanie spotkań wcale nie jest na rękę czterokrotnym mistrzom Polski. W interesie widzewiaków byłaby regularna gra, nie zaś kumulowanie natężenia meczów w bliższej lub dalszej przyszłości.
Drużyna z al. Piłsudskiego wznowiła zajęcia, choć ćwiczy z znacznie mniej licznym składzie. Zawodnicy przebywający na kwarantannie muszą natomiast trenować indywidualnie, co, jak wiadomo, na dłuższa metę w żadnym razie nie jest wystarczające.
Jednym z gości porannej audycji w klubowym radiu Widzew.FM był Marcin Broniszewski, czyli asystent Dobiego.
- Naszym graczom brakuje spędzania czasu razem, treningów, czy wyjazdów na mecze. Oni po prostu lubią przebywać razem w szatni i na boisku. W tej sytuacji dla nas najcenniejsze jest to, że zawodnicy przechodzą tę chorobę bezobjawowo i mogą podejmować wysiłek fizyczny. Dołączył kolejny piłkarz, a w okolicach weekendu powinni powrócić następni. Liczymy, że wszystko będzie dobrze - stwierdził.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?