Przed sobotnim spotkaniem z Widzewem piłkarze Warty mieli okazję powalczyć w meczu 1/16 finału Pucharu Polski.
I jak najbardziej zasłużenie awansowali do 1/8 finału. Podopieczni trenera Dawida Szulczka pokonali na wyjeździe występującą w czwartej lidze Stal Brzeg 4:0 (2:0). Gole dla gości zdobyli: Jakub Kowalski (7, samobójczy), Wiktor Kamiński (13), Stefan Savić (57) i Miguel Luis (85).
Warta zagrała w składzie: Adrian Lis - Filip Borowski, Wiktor Pleśnierowicz, Mateusz Kupczak, Bogdan Tiru (85, Patryk Rychlik), Tomas Prikryl (83, Igor Stańczak) - Stefan Savić, Jakub Paszkowski (46, Dimitris Stavropoulos), Niilo Maenpaa (58, Miguel Luis), Wiktor Kamiński (46, Konrad Matuszewski) - Dario Vizinger.
Przypomnijmy, że w sobotę z Widzewem nie zagrają: Maciej Żurawski, Kupczak i Vizinger (pauza za żółte kartki).
W pierwszych minutach Stal była dwa razy w naszym polu karnym po stałych fragmentach gry. Chcieliśmy jak najszybciej osiągnąć korzystny wynik, żeby później niepotrzebnie nie łapać żółtych kartek, żeby rotować zawodnikami, którzy więcej grają w lidze i których planujemy na Widzew. Uważam, że powinniśmy jeszcze szybciej zamykać te mecze, mieliśmy dużo stuprocentowych sytuacji, więc musimy wymagać od siebie więcej w strefie finalizacji. Chciałem podzielić minuty w taki sposób, by zawodnicy mogli łapać rytm meczowy. Po golu na 3:0 myślałem już o spotkaniu z Widzewem - stwierdził po starciu w Brzegu Szulczyk, cytowany przez klubowy portal
Trochę lepiej z młodzieżowcami, ale do wypełnienia limitu wciąż daleko
Dobiega końca drugi miesiąc pracy z Widzewem Myśliwca, który 5 września zastąpił Janusza Niedźwiedzia. Nowy szkoleniowiec zdobył w pięciu meczach ekstraklasy osiem punktów, czyli o jeden więcej od swojego poprzednika w siedmiu spotkaniach.
Jest jeszcze jeden powód do optymistycznego spojrzenia na dokonania Myśliwca. O ile Niedźwiedź nie dał szans żadnemu „młodzieżowcowi” na występ w pełnym meczu, o tyle Myśliwiec działa odważniej (mimo trudniejszej sytuacji kadrowej z powodu plagi kontuzji i wykluczeń kartkowych).
Pierwszym młodzieżowcem drużyny z al. Piłsudskiego, który zaliczył pełne spotkanie ligowe w tym sezonie ekstraklasy był Dawid Tkacz (w Gliwicach z Piastem przegrane 2:3). Drugim był Antoni Klimek, który w niedzielnym występie w Częstochowie pomógł łodzianom uniknąć porażki. Remis 1:1 na stadionie aktualnego mistrza Polski, który nie przegrywa w roli gospodarza, jest kolejnym „plusikiem” w ocenie dobrej roboty Myśliwca i spojrzeniu na widzewski problem młodzieżowców. Inna sprawa, że do wypełnienia limitu młodzieżowców przez Widzewa (jego niewypełnienie oznacza karą finansową)
ZOBACZ KULISY OSTATNIEGO MECZU WIDZEWA Z RAKOWEM OPUBLIKOWANE PRZEZ WIDZEW.TV
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?