Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew w Copa Del Sol. Grają o puchar i 50 tys. euro

hof
Główkuje widzewiak Thomas Phibel
Główkuje widzewiak Thomas Phibel Łukasz Kasprzak
Pewnie mało kto spodziewał się, że piłkarze Widzewa walczyć będą w finale silnie obsadzonego turnieju Copa del Sol.

Główkuje widzewiak Thomas Phibel
A jednak drużyna trenera Radosława Mroczkowskiego spisała się w Hiszpanii wyśmienicie.
Sobotni mecz finałowy z Szachtarem Donieck (zwyciężył w grupie czerwonej) odbędzie się La Manga. To dla widzewiaków nie tylko pojedynek o prestiż, ale również walka o nagrodę pieniężną. Na triumfatora imprezy czeka 50 tysięcy euro. Sumka okrągła i może być dla zawodników przyjemnym bonusem na zakończenie zgrupowania na Półwyspie Iberyjskim.
Przypomnijmy, że łodzianie wygrali grupę niebieską. Na początek zmagań pokonali 3:1 norweski Molde FK, później zremisowali 1:1 (w karnych 8:7 dla łodzian) z FC Kopenhaga, a w decydującym meczu o awans do finału wygrali 2:1 z norweskim Tromso IL.
We wszystkich spotkaniach widzewiacy zaprezentowali się z dobrej strony. Na postawę drużyny nie miały nawet wpływu ciężkie treningi podczas zgrupowania i liczne zmiany, jakich dokonywał szkoleniowiec. Trudno jednak mieć do Mroczkowskiego pretensje o częste roszady, bowiem trener testuje i szuka jak najlepszego ustawienia drużyny. Bez wątpienia trzy pojedynki w Hiszpanii - w sumie z wymagającymi rywalami - pokazały, że podstawowa jedenastka zaczyna się już kształtować. Niezmiernie cieszy, że młodzież przebojem wdziera się do składu. Ważne jest również to, że zawodnicy, którzy wchodzą na zmiany, wnoszą do gry nową jakość. To bez wątpienia pozwala ze spokojem oczekiwać na wiosenne spotkania ekstraklasy.
Wczoraj do widzewiaków dołączył Princewill Okachi. Nigeryjczyk ma już niezbędne dokumenty pozwalające na podjęcie pracy w Polsce. Pomocnik zapewnia, że trenował w ojczyźnie sumiennie, ale trudno liczyć, by wystąpił w sobotnim finale. Pewnie Radosław Mroczkowski będzie musiał go otoczyć indywidualną opieką trenerską, by szybko i sprawnie nadrobił zaległości. Z Widzewem nie trenuje już 20-letni Sergio Mendiagutxie, hiszpański napastnik, który ostatnio był piłkarzem Athletic Bilbao. Swoimi umiejętnościami nie przekonał do siebie szkoleniowca drużyny z al. Piłsudskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany