Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew. Tylko zwycięstwo może satysfakcjonować kibiców

Jan Hofman
Jutro trzecioligowi piłkarze Widzewa podejmować będą MKS Ełk. W łódzkiej drużynie w ligowym meczu na trenerskiej ławce zadebiutuje Tomasz Muchiński. Łódzki klub jest w tej chwili bez prezesa, bo dymisja Marcina Ferdzyna została przyjęta.

Jeszcze niedawno wydawało się, że Widzew płynie po spokojnych wodach. Piłkarze sportowo nie zawodzili, wyniki mogły zadowalać i nic nie wskazywało na to, że nie wszyscy działacze wiosłują w tym samym kierunku. A jednak, pozory potrafią uśpić czujność i kompletnie zmylić postronnych obserwatorów.

Trzy ostatnie mecze bez zwycięstwa, dające drużynie tylko dwa punkty, postawiły zespół w mocno niekomfortowej sytuacji.

Widzewiacy spadli na czwarte miejsce w tabeli i tracą już do lidera osiem punktów. Taki rozwój wypadków zaowocował sporą nerwowością w klubie. Widzewscy sternicy natychmiast zareagowali i posadę stracił trener drużyny Marcin Płuska. Okazuje się, że nie był to jedyny problem w klubie z al. Piłsudskiego. Także wśród działaczy zrobiło się niespokojnie i wyszło na jaw, że ich współpraca nie jest już wzorcowa i idealna. Na monolicie pojawiły się wyraźne pęknięcia. W zarządzie klubu nie mówiono już jednym głosem, a coraz częściej dało się słyszeć głosy o różnych grach interesów. Fukcję stracił dotychczasowy prezes Marcin Ferdzyn.

Bez wątpienia zawirowania w stowarzyszeniu RTS nie ułatwiają pracy nowemu szkoleniowcowi drużyny i jego podopiecznym. Przed Tomaszem Muchińskim poważne wyzwanie.

W krótkim czasie musiał wydatnie popracować nad sportową dyspozycją zespołu, a także nad jego morale, bo na pewno notoryczny brak sukcesów w ostatnim czasie odcisnął piętno na jego nowej drużynie.

Jutro łodzianie zmierzą się z MKS Ełk i jeśli nadal marzą o włączeniu się do rywalizacji o drugą ligę, to muszą znów powrócić na zwycięską ścieżkę. Innego wyjścia nie ma, bo kolejne ewentualne niepowodzenie może rozwiać marzenia, jakie jeszcze na początku sezonu mieli kibice piłkarzy Widzewa.

Na boisku przy ulicy Milionowej zmierzą się dwa kluby po przejściach w tym sezonie. Tak w Widzewie, jak i w MKS Ełk, wymieniono już tej jesieni szkoleniowców, co jest wyraźnym sygnałem, że nie wszystko układało się po myśli kibiców i klubowych sterników.

Pierwsi stracili cierpliwość działacze klubu z województwa warmińsko-mazurskiego. Po przegranej w siódmej kolejce mistrzowskiej z Huraganem Morąg (0:1) trener MKS Ełk Piotr Zajączkowski złożył rezygnację, która została przyjęta. Jego następcą został, dobrze znany kibicom Widzewa, Sławomir Majak. W jego debiucie drużyna przegrała 0:1 w Łowiczu z Pelikanem. Następnie zremisowała z Finishparkietem Nowe Miasto Lubawskie 1:1, przegrała z Sokołem Ostróda 2:3, pokonała 3:2 Sokół Aleksandrów Łódzki, zremisowała 1:1 ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki i w ostatniej kolejce wysoko wygrała (6:1) z Motorem Lubawa. Po trzynastu kolejkach MKS ma na koncie czternaście punktów i nadal znajduje się w strefie spadkowej. W MKS liczą, że po meczu w Łodzi drużyna rozpocznie marsz w górę w tabeli .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany