Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew. To był wyjątkowy dzień w trakcie zgrupowania łodzian w Antalyi

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
W akcji pomocnik Dominik Kun
W akcji pomocnik Dominik Kun krzysztof szymczak
Piłkarze Widzewa mają za sobą kolejny dzień zgrupowania w Turcji. Niedziela miała nieco nietypowy przebieg dla podopiecznych trenera Janusza Niedźwiedzia.

Po intensywnych pierwszych dniach zgrupowania w Turcji, niedziela była dla piłkarzy trzeciej drużyny polskiej ekstraklasy chwilą na złapanie oddechu. Łodzianie ćwiczyli bowiem jedynie rano, a po południu dostali czas wolny.

Jak poinformowano na klubowym portalu czterokrotnych mistrzów Polski, zanim jeszcze ,,czerwono-biało-czerwoni" pojechali na boisko, pojawili się na śniadaniu oraz w hotelowej siłowni, gdzie pracowali nad aspektami motorycznymi pod okiem jednego z asystentów Niedźwiedzia, Andrzeja Kasprzaka. Wszystko po to, aby po sobotnim sparingu z Universitateą Craiova (przegranym 0:1) wyjść na murawę w jak najlepszej formie.

Początek zajęć to oczywiście tradycyjna rozgrzewka, po której zespół podzielony został na trzy podgrupy. Przez kilkanaście minut grały one w ,,dziadka''. Zaangażowania nie brakowało. Najważniejszym elementem wspomnianej jednostki była jednak praca nad tymi elementami taktycznymi, których nie udało się zrealizować w sobotniej grze kontrolnej.

Bardzo ciekawie zrobiło się na sam koniec, bo sztab szkoleniowy zarządził konkurs. Zadaniem każdego zawodnika było najpierw trafienie w poprzeczkę, a następnie wpakowanie piłki do siatki, zanim ta dotknęła ziemi. Jako pierwszemu obie te sztuki udały się Jordiemu Sanchezowi, natomiast stawka była zupełnie inna - na tego, kto w ciągu kilku prób ani razu w poprzeczkę nie trafił, na sam koniec czekała pewna kara. Tak czy inaczej, śmiechu było co niemiara

Po powrocie do hotelu, drużyna zjadła jeszcze obiad, a już popołudnie dostała wolne. Niektórzy postanowili się przede wszystkim przespać, inni wybrali się do miasta, jeszcze inni - na rozgrywany nieopodal sparing pomiędzy Lechią Gdańsk a Crveną Zvezdą Belgrad.

Zaś Henrich Ravas, Łukasz Zjawiński oraz Mateusz Żyro wybrali się na krótki spacer na plażę.

- Jestem tu po to, żeby pracować, ale dobrze móc czasem oczyścić głowę. Wejść do wody, nie myśleć o piłce, pogadać z chłopakami. To ważne, zwłaszcza że jutro mamy dwa treningi, a we wtorek mecz. Lubię spacery po plaży, chociaż w Łodzi nie ma morza. Na Słowacji w sumie też - śmiał się Ravas

Natomiast wieczorem wszyscy spotkali się na analizie i omówieniu poprzedniego meczu. Trener Niedźwiedź skupił się głównie na pressingu, bo to właśnie on był głównym zadaniem drużyny w sobotnim starciu z Rumunami. Szkoleniowiec pokazał zarówno te elementy, z których był zadowolony, jak i te, nad którymi piłkarze muszą nadal pracować. Później wszyscy rozeszli się do pokoi i zakończyli piąty dzień zgrupowania

Na poniedziałek sztab szkoleniowy Widzewa zaplanował dwa treningi, tym razem oba odbędą się na boisku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany