Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew. Taka wpadka musiała mieć swoje konsekwencje

pas
Widzew nie daje o sobie zapominać.

Głośnym echem odbiło się w środowisku przesunięcie do rezerw czterech piłkarzy. Chodzi o Daniela Gołębiewskiego, Bartłomieja Gromka, Dawida Kamiński, Sebastiana Olczaka, którzy dostali propozycje rozwiązania umów. Odpowiedzi dlaczego ci, a nie inni (na razie?) się nie nadają, można poszukać w najbardziej kompromitującym występie drużyny tej jesieni czyli finale okręgowego Pucharu Polski. Widzew przegrał dramatyczny mecz z Andrespolią w rzutach karnych 3:4.
Wcześniej na na boisku działy się rzeczy dramatyczne. Zespół z Wiśniowej Góry prowadził 3:1. Łodzianie wyrównali w czwartej minucie doliczonego czasu gry. W dogrywce byli słabsi od przeciwników i sprawiedliwie przegrali konkurs jedenastek. Co prawda trener Franciszek Smuda, mówi, że Puchar Polski Widzew zacznie traktować z pełną powagą, gdy trafi na szczebel centralny ale... Tę porażkę komentowano w mediach w całej Polsce. Mówili o niej nie tylko fani klubu, ale też ludzie, którzy sportem interesują się okazjonalnie. Obciach pozostanie obciachem. Nie bójmy się tego określenia: profesjonalistów utrzymujących się z grania i trenujących po pięć dni w tygodniu, pokonali półamatorzy, grający dwie ligi niżej. Widzewiaków ośmieszał wprost, były piłkarz klubu, z powodu choroby trenujący zdecydowanie mniej od innych, Sebastian Radzio, autor przepięknej bramki.
Taka jest prawda, że piłkarze, z którymi Widzew zamierza się rozstać należeli do najsłabszych na boisku. Nie wiem, czy nie mieli odpowiednich umiejętności, nie chciało im się grać na grząskiej murawie, nie walczyli z obawy przed kontuzjami. W każdym razie dziś ponoszą konsekwencje postawy w tym pojedynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany