Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew. Szykuje się najazd zdolnej futbolowej młodzieży

pas
Transferowy zawrót głowy

Transfery lubią ciszę, ale nie da się ukryć, że bliski powrotu do Widzewa i to być może na stałe jest 20-letni Adam Radwański, który w III lidze rozegrał w barwach łódzkiego klubu 32 mecze i strzelił trzy bramki. Powinien był zostać w Łodzi, bo tu miał szanse na prawdziwy sportowy rozwój. Wybrał jednak Raków Częstochowa, gdzie mówiąc szczerze grał sportowe ogony. Niby wystąpił jesienią w 17 spotkaniach, ale przebywał na boisku ledwo 616 minut.

To nie satysfakcjonowało ani klubu, ani zawodnika. Nic dziwnego, że jego wypożyczenie zostało skrócone i wrócił do Wisły Płock. Teraz łodzianie muszą się dogadać z płocczanami, bo sam zawodnik deklaruje chęć powrotu do Łodzi. Przydałby się w Widzewie kreatywny zawodnik, który jeszcze przez pół roku będzie miał status młodzieżowca. Radwański w formie na pewno nie będzie osłabiał zespołu, ani tym bardziej był piątym kołem u wozu.

W kręgu zainteresowań łodzian są też: napastnik Cracovii - 18-letni Daniel Pik (3 mecze w ekstraklasie), pomocnik Willem II Tilburg 20-letni Bartłomiej Urbański oraz 18-letni bardzo zdolny Ukrainiec Ołeksandr Jacenko z Escola Varsovia Warszawa.

Trener Radosław Mroczkowski, który zostaje w Widzewie i ma przed sobą jeden cel awans z zespołem do I ligi - stawia na młodych zdolnych zawodników. Potrafi dostrzec ich talent, odpowiednio go rozwinąć, dając szansą pokazania się w dorosłej piłce. Gra w Widzewie pod okiem Morczkowskiego to wielka szansa dla piłkarzy, którzy chcą się rozwijać. Futbolowa młodzie młodzieżą, a kibice Widzewa czekają na transfer doświadczonego, potrafiącego kierować grą pomocnika, który uporządkowałby poczynania drugiej linii zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany