Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew. Są ludzie, na których można budować lepszą przyszłość

pas
Każdy kibic lubi takie przyjemne niespodzianki, gdy jego klub zagra zdecydowanie lepiej niż się spodziewał.

Tak właśnie się stało z Widzewem, który po dobrym meczu pokonał Stal Rzeszów 3:1. Nic dziwnego, że po spotkaniu entuzjazm fanów był wielki. Widzew znalazł się na wznoszącej fali, oby tylko z niej tylko szybko nie spadł. W sobotę o godz. 16.30 łodzianie grają na wyjeździe z Legionovią i wiele przesłanek wskazuje na to, że wpadka z Częstochowy się już nie powtórzy.
Pojawił się trudno uchwytny, ale widoczny po zachowaniu zawodników duch drużyny. Każdy walczy, nie odpuszcza, stara się pomóc koledze, nikt nie macha zniecierpliwiony rękami i nie robi kwaśnych min. Obowiązywać zaczyna zasada jeden za wszystkich wszyscy za jednego.
Łodzianie konstruują więcej składnych akcji. Bardzo dużo dobrego działo się po prawej stronie boiska, gdzie coraz lepiej współpracują Daniel Mąka i bodaj najlepszy zawodnik spotkania ze Stalą szybki, przebojowy, wszędobylski Łukasz Kosakiewicz.
Spokój w poczynania środka drugiej linii wniósł Mateusz Możdżeń. Nie było trzepania się, niepotrzebnych strat, denerwującej niedokładności, podań kończonych kopnięciem byłej dalej od własnego przedpola. Co znaczy futbolowe doświadczenie.
Bardzo dobrymi interwencjami popisywał się bramkarz Wojciech Pawłowski, który może na dłużej zostać pierwszym golkiperem zespołu. Nastąpiło przebudzenie Konrada Gutowskiego, który nie bał się indywidualnych pojedynków na skrzydle, potrafił też wrócić w porę i pomóc w walce w defensywie. Jeżeli do tego dodamy rozwagę i boiskową mądrość Marcina Robaka, to są atuty na których można budować lepszą futbolową przyszłość.
 Szósty mecz piłkarzy Legionovii z rzędu bez zwycięstwa. W lipcu i sierpniu drużyna zdobyła tylko trzy punkty. Mecz w Toruniu zaczął się sensacyjnie. Już pierwsza akcja przyniosła im prowadzenie. Karol Podliński najwyżej wyskoczył do dośrodkowanej z prawej strony pola karnego piłki i dał swojej drużynie prowadzenie. Potem zespół z Legionowa praktycznie tylko się bronił, Mało skutecznie, bo stracił cztery bramki i przegrał spotkanie 1:4. Wcześniej trener Marcin Sasal mówił o braku szczęścia i nie wykorzystywanych okazjach. Tym razem jednak przeciwnik był po prostu lepszy. Legionovia: Jakub Stefaniak Kacper Będzieszak, Rafał Zembrowski, Daniel Choroś, Piotr Maślanka, Mateusz Małek (76, Daniel Pietraszkiewicz), Konrad Zaklika (71, Kamil Wolski), Luka Janković, Patryk Koziara (71, Stanisław Wawrzynowicz), Eryk Więdłocha, Karol Podliński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany