44-letni szkoleniowiec od poniedziałku negocjuje warunki objęcia zespołu z jednym z zaufanych ludzi Sylwestra Cacka, pracującym na co dzień w „Sphinxie”. Do porozumienia jest jednak daleko, bowiem ewentualnemu następy Pawlaka zależy przede wszystkim na autonomii w budowaniu nowej drużyny. Na tą chwilę takiej pewności nie ma, więc dla Michniewicza przenosiny do Łodzi są niemożliwe. Nie chce on swoim nazwiskiem firmować nowej „łapanki”, która planowana jest zimą. Jego kontrakt w RTS miały zostać pokryty z pieniędzy zaoferowanych przez łódzkich biznesmenów, skupionych wokół klubu.
Co czeka Widzew, jeśli nic się nie zmieni? Pogrążanie się w jeszcze większej beznadziei i frustracji.
Grupa łódzkich biznesmenów chciała zapłacić za kontrakt topowego trenera, który odważyłby się poprowadzić zespół i odwrócić złą kartę. Gotowi byli wyłożyć pieniądze, żeby na szkoleniowej ławce pojawił się znów Czesław Michniewicz.
Niestety, prezes Sylwester Cacek uznał, że takie kupowanie trenerów nie mieści się w jego filozofii prowadzenia piłkarskiego klubu. Jest zatem Rafał Pawlak, Czesław Michniewcz miał pojawić się na stadionie w roli kibica na ostatnim meczu, ale nie dojechał. Popsuł mu się samochód. Biednemu wiatr w oczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Orman pokazała córkę na imprezie. Kilka godzin wcześniej rozegrała się tragedia
- Żegnał Romusia, współtworzył "Plebanię". Zmarł ksiądz Bartmiński. Długo cierpiał
- Rutkowski zabrała dzieci i wyleciała z Polski. Tak wygląda krótko przed drugim ślubem
- Rosiewicz trafił do szpitala. Przeszedł wielogodzinną operację [TYLKO U NAS]