Widzew rozdaje karty w ekstraklasie!

Najważniejsze jest to, że podopieczni trenera Radosław Mroczkiwskiego zmierzą się z głównymi kandydatami do mistrzostwa Polski, a więc Lechem Poznań i Legią Warszawa i wyniki tych konfrontacji mogą mieć decydujące znaczenie dla końcowego układu górnej części tabeli. Nie wolno też zapominać, że przed łodzianami pojedynek z walczącym o utrzymanie w ekstraklasie Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jak wiadomo widzewiacy nie mają już szans na odegranie czołowej roli w tym sezonie, ale ich postawa może mieć bezpośredni wpływ na losy innych przedstawicieli najwyższej klasy rozgrywkowej.
Cykl spotkań o wysoką stawkę drużyna z al. Piłsudskiego zainaugurują już w piątek. Tego dnia w stolicy Wielkopolski zmierzy się z wiceliderem ekstraklasy "Kolejorzem". Lechici są na fali, bo ostatnie zwycięstwo z Wisłą Kraków (1:0) było szóstym z rzędu ligowym triumfem drużyny. Piłkarze trenera Mariusza Rumaka jeszcze lepiej w tym sezonie spisują się na wyjazdach. Trzeba przyznać, że bilans mają naprawdę imponujący - trzynaście meczów, dwanaście zwycięstw, jedna porażka, dwadzieścia jeden zdobytych goli i tylko pięć straconych!
I całe szczęście, że łodzianom przyjdzie się zmierzyć w stolicy Wielkopolski, bo na tym boisku Lech nie zawsze odnosi sukcesy. Najlepszym przykładem jest to, że borykająca się z poważnymi problemami finansowymi Polonia Warszawa 1 marca pokonała 1:0 Lecha na jego terenie. Jak widać, można podjąć skuteczną walkę i to w jaskini lwa. Trzeba tylko przystąpić do niej w pełni skoncentrowanym. Z tego powodu dziwi beztroskie podejście do meczu działaczy Widzewa, którzy wysyłają drużynę do Poznania w dniu meczu. Bez wątpienia w takim przypadku trudno mówić o stworzeniu zespołowi optymalnych warunków do podjęcia skutecznej walki ze znacznie wyżej notowanym rywalem. Nie można jednak wykluczyć, że takie spartańskie warunki wpłyną mobilizująco na zawodników zespołu z al. Piłsudskiego.