Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew- ROW. W sobotni wieczór przy al. Piłsudskiego powinniśmy ujrzeć zupełnie inną drużynę Widzewa

(bart)
W widowiskowej akcji Konrad Gutowski
W widowiskowej akcji Konrad Gutowski krzysztof szymczak
W sobotę (19.10) piłkarze II-ligowego Widzewa rozegrają pierwszy w tym roku mecz przed własną publicznością. Ich rywalem będzie ROW 1964 Rybnik.

Poprzednia kolejka sprawiła, że po zwycięstwie z Gryfem 2:1 łodzianie wystąpią jako liderzy tabeli drugiej ligi, a goście po porażce u siebie z Elaną 0:1, zajmują teraz ostatnie miejsce.

Ta przepaść lokat wskazuje wyraźnie faworyta, ale przypomnienie remisu 2:2 w sierpniowym meczu między tymi drużynami w Rybniku, nakazuje gospodarzom koncentrację. Zresztą przegrana 1:2 zimującego na pierwszym miejscu Radomiaka Radom w Elblągu z Olimpią jakby potwierdza, że typowanie wyników na tym szczeblu bywa trudne.

Wygrana w Wejherowie jest arcyważna, bo zespół trenera Radosława Mroczkowskiego powrócił na ścieżkę zwycięstw. Przecież jesienią Widzew nie wygrał od 15. kolejki, kiedy 20 października pokonał Ruch w Chorzowie 3:1. Gryf jest pierwszym rywalem, z którym łodzianie w drugiej lidze zdobyli komplet sześciu punktów w dwumeczu.

Dobrą formę w Wejherowie zademonstrowali gracze pozyskani zimą: pomocnik Adam Radwański oraz dwaj defensorzy - Daniel Tanżyna i Łukasz Turzyniecki. Dla tych nowych obrońców będzie to debiut przed łódzką publicznością.

A wcale nie można wykluczyć, że wobec odsunięcia za cztery żółte kartki Tomasza Wełny, zobaczymy na lewej obronie kolejnego debiutanta, 19-letniego Marcela Stefaniaka (poprzednio Pogoń Szczecin).

W meczowej osiemnastce na starcie z Gryfem był również Marcin Pieńkowski, ale nie wystąpił. Warto przypomnieć, że ten naprawdę szybki 22-latek dopiero czeka na swój debiut w drugiej lidze (jesienią głównie leczył uraz). Zagrał już we wszystkich zimowych sparingach na tyle dobrze, że podpisał nowy kontrakt (zresztą z opcją przedłużenia). Wcale nie będziemy zaskoczeni, gdy zobaczymy go w akcji w sobotę. Choć zdajemy sobie sprawę, że rywalizacja na prawej stronie pomocy wyraźnie wzrosła.

O ile problemy sztabu szkoleniowego Widzewa, związane z mocną konkurencją na poszczególnych pozycjach w zespole, są czymś bardzo potrzebnym, o tyle zmartwienia z brakiem trawiastych boisk do treningów są wręcz wstydliwe.

Złośliwi zaczynają nawet porównywać widzewiaków do rolników, którzy wprawdzie po zimie mają siano, ale nie mają trawy. Najgorsze, że w tym dowcipie jest sporo prawdy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany