Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Resovia. Nie ma już miejsca na słabości łódzkiej drużyny

Jan Hofman
Jan Hofman
Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Dziś piłkarze Widzewa zmierzą się w Łodzi z Resovią Spotkanie na stadionie przy al. Piłsudskiego rozpocznie się o godz. 12.40.

Pojedynek beniaminków

Widzew i Resovia to beniaminkowie I ligi, którzy już na własnej skórze przekonali się, że gra w wyższej klasie nie jest wcale łatwym i prostym zadaniem. Jak na razie fani obydwu zespołów są mocno rozczarowani postawą swoich ulubieńców. Nie ma się jednak co dziwić, kiedy spojrzy się na ligową tabelę. Po jedenastu kolejkach mistrzowskich drużyna prowadzona przez Enkeleida Dobiego wywalczyła tylko trzynaście punktów, a więc o piętnaście mniej od liderującego ŁKS (na koncie dziesięć spotkań). Jeszcze gorzej wypada rzeszowska drużyna (klub z tego miasta po 26 latach awansował na zaplecze ekstraklasy), która z siedmioma punktami plasuje się na szesnastym miejscu w tabeli.

Zamieszanie z trenerem

Oczywiście w Rzeszowie liczono się z faktem, że głównym celem Resovii powinno być utrzymanie w stawce I ligowców, ale wszyscy wierzyli, że zespół będzie nieco skuteczniejszy. Jednak piłkarze beniaminka zawodzili seryjnie, dlatego akcjonariusze zdecydowali się przed siódmą kolejką (zespół miał na koncie trzy punkty) na zmianę szkoleniowca. Odwołano Szymona Grabowskiego, a trening z piłkarzami przeprowadził jego następca Jacek Trzeciak. Wówczas jednak do akcji wkroczyli kibice, którzy murem stanęli za zwolnionym trenerem. Zdecydowany protest fanów sprawił, że Grabowskiego przywrócono na stanowisko. Okazało się, że nie na wiele to się zdało. Resovia, jak zawodziła, tak nadal zawodzi. To jednak zmartwienie fanów zespołu z Podkarpacia.

Sympatycy Widzewa mają swoje problemy. Zespół czterokrotnego mistrza Polski ma poważne trudności z wygrywaniem spotkań. Do tej pory łodzianie pokonali tylko trzech rywali. Nie udaje się też do maksimum wykorzystać atutu własnego boiska. Drużyna Dobiego triumfowała w Łodzi ledwie dwa razy, dwa razy zremisowała i raz zeszła z boiska pokonana.

Zapewne w Widzewie zdają sobie sprawę, że kolejne niepowodzenie sprawi, iż dystans do miejsca barażowego wzrośnie, co stanowczo utrudni myślenie o awansie do krajowej elity.

Wydaje się, że nie ma już co zasłaniać się covidowymi problemami. Czas rozpocząć marsz w górę tabeli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany