Widzew przed niedzielnym meczem z Odrą w Opolu. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana?

Mecz Puszczy Niepołomice z Sandecją Nowy Sącz odbędzie się w innym terminie z powodu przedłużającego się remontu stadionu, ale już spotkania Górnik Polkowice - Stomil Olsztyn, GKS Katowice - Arka Gdynia oraz GKS Tychy - Chrobry Głogów przełożono w związku z powołaniami zawodników do reprezentacji narodowych.

Mecz Odry z Widzewem się odbędzie, chociaż zarówno włodarze gospodarzy, jak i gości również mogli wnioskować o rozegranie go później. Czy to dobra decyzja działaczy czterokrotnych mistrzów Polski?

Żeby było jasne. Zgadzam się z trenerem łodzian Januszem Niedźwiedziem, któremu bardzo zależy na tym, żeby drużyna pozostała w tzw. rytmie meczowym. Piętnaście punktów zdobytych w sześciu dotychczasowych starciach świadczy o tym, że szkoleniowiec doskonale wie, co robi.

Kiedy więc Niedźwiedź jasno oświadczył, że, mimo powołania Radosława Gołębiowskiego na towarzyskie mecze kadry U-20 z Włochami (dziś, 18, Łomża) oraz z Portugalią (7 września, 12, w Lizbonie) chce grać w Opolu, byłem w stanie to zrozumieć. Ale do Gołębiowskiego dołączył Bartosz Guzdek. A obaj panowie wcale nie są głębokimi rezerwowymi, tylko całkiem często pojawiają się na boisku.

A w tej sytuacji ewentualne przełożenie meczu byłoby już w pełni zrozumiałe. Znam powiedzenie „kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana”. Oby jednak niedługo nie okazało się, że w Widzewie będą żałować, iż w sobotę wsiądą do autokaru i pojadą do Opola...