Skoro lider podejmuje ostatnią drużynę w tabeli, kibice naprawdę mają pełne prawo oczekiwać wysokiego, efektownego zwycięstwa gospodarzy.
Naprawdę nie oczekujemy niemożliwego, ale chcemy, aby wreszcie podopieczni trenera Franciszka Smudy zagrali mecz, w którym dosyć szybko będzie wiadomo, że zainkasują komplet punktów.
Być może dodatkową motywacją dla widzewiaków będzie wspomnienie tego, co stało się 14 października ubiegłego roku. Widzew zaledwie zremisował wówczas w Wikielcu 2:2, mimo, iż dwukrotnie obejmował prowadzenie. Gole dla gości zdobyli wtedy Aleksander Kwiek i Kacper Falon, dla GKS dwukrotnie trafił Rafał Śledź. To była kompromitacja zespołu Smudy, nazywajmy rzeczy po imieniu. Wtedy śmiała się z niego chyba cała sportowa Polska, w czym nie widzimy zresztą nic dziwnego.
Wiadomo już, kto poprowadzi niedzielny mecz w Łodzi. Będzie to Mateusz Jenda z Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej. W tym sezonie (sędzia debiutuje w III lidze) Jenda był już rozjemcą meczu łodzian. Miało to miejsce w kwietniu w Ełku (Widzew pokonał wtedy MKS 2:1). Oby teraz był równie szczęśliwy.
Zanosi się na to, że juniorom starszym Widzewa zpo raz kolejny nie uda się awansować do Centralnej Ligi Juniorów. Przed tygodniem zaledwie zremisowali z głównym rywalem, GKS Bełchatów, a teraz ulegli AKS SMS Łódź 0:1. Wygląda więc na to, że praca z młodzieżą w klubie wcale nie wygląda aż tak wzorowo, jak od pewnego czasu próbuje się ją przedstawić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"