Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew przed meczem z Legią. Chyba nikt na nich nie stawia

(bart)
Marcin Kaczmarek wraca do składu Widzewa
Marcin Kaczmarek wraca do składu Widzewa Grzegorz Wypych Ekstraklasa.net
W piątek, o godz. 20.45, piłkarze Widzewa rozpoczną w Warszawie mecz ekstraklasy z tamtejszą Legią.

Zdecydowanym faworytem tego spotkania są gospodarze. Nie tylko dlatego, że to oni są liderem tabeli i mają dziesięciopunktową przewagę nad łodzianami (zdobyli także dwa razy więcej goli - 28 wobec 14 widzewiaków). Za Legią przemawia bowiem również historia starć obu zespołów. Wystarczy przypomnieć, że po raz ostatni widzewiacy pokonali ją w kwietniu 2000 roku (3:2 w Łodzi). W kolejnych czternastu meczach w lidze aż jedenaście razy górą byli rywale, trzy razy rezultat był nierozstrzygnięty (w tym ostatnio przy al. Piłsudskiego).
Drużyna prowadzona przez trenera Jana Urbana ma w tym sezonie jeden cel. Jest nim wywalczenie mistrzostwa Polski. Poprzednio stołeczny zespół zdobył to trofeum w 2006 roku. Legioniści są na fali i chwali ich cała futbolowa Polska. Wszak pokonali ostatnio w meczu na szczycie tabeli Lecha w Poznaniu 3:1, czyniąc to w niezwykle widowiskowym stylu. Szkoleniowiec nie ma żadnych kłopotów kadrowych, co bez wątpienia sprawia, że jest w komfortowej sytuacji.
Jeden z trzech byłych widzewiaków w teamie ze stolicy, Jakub Wawrzyniak (pozostali to Jakub Rzeźniczak oraz Tomasz Kiełbowicz), nie ma wątpliwości, kto będzie górą w piątkowy wieczór.
- Kiedyś mecze Legii z Widzewem były ligowymi klasykami. Jednak czasy się zmieniły. Teraz koncentrujemy się na tym spotkaniu, jak na każdym innym, ponieważ to równie ważne trzy punkty, jak zdobyte z innym rywalem. Poza tym od kilku lat Widzew jest na innym poziomie niż Legia. Dysponuje innym budżetem i walczy o zupełnie odmienne cele niż my. Jesteśmy faworytem i postaramy się to udowodnić na murawie
- powiedział lewy defensor warszawiaków.
W Widzewie na pewno zabraknie Macieja Mielcarza i Adama Banasiaka, wystąpią już za to Marcin Kaczmarek oraz Mariusz Rybicki. Po powrocie z Sandecji Nowy Sącz z kolegami trenował wczoraj Piotr Mroziński.
Niestety, meczu w Warszawie nie obejrzy zorganizowana grupa kibiców Widzewa. Działacze z Łodzi otrzymali bowiem pismo ze stolicy, w którym zostali poinformowani, iż sympatycy gości nie zostaną wpuszczeni na przeznaczony dla nich sektor. W Legii motywują to głównie zachowaniem fanów widzewiaków podczas jednego z ostatnich meczów obu drużyn. Szkoda, bo zarówno w stolicy, jak i niedawno w Gdańsku łodzian z pewnością dopingowałoby mnóstwo ich zwolenników.
Marcin Kaczmarek wraca do składu Widzewa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany