Widzew przed meczem z Koroną w Kielcach. Łodzianie jadą po dziewiąte zwycięstwo w tym sezonie

Drużyna prowadzona przez Janusza Niedźwiedzia wyjedzie jutro do Kielc w pełni zmobilizowana i gotowa na męską walkę.

Szkoleniowiec będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników z szerokiej kadry (oczywiście poza rekonwalescentami Fabio Nunesem i Jakubem Wrąblem). Naprawdę ma więc w kim wybierać. Liczymy na to, że tym razem postawi na tych graczy, którzy unikną prezentów dla przeciwników i będą maksymalnie skoncentrowani. A to może być klucz do sukcesu. Czyli do dziewiątego zwycięstwa w tym sezonie.

Zanosi się na to, że w Kielcach może paść rekord frekwencji w sezonie 2022/2023. Od dłuższego czasu tamtejsi działacze apelują do swoich sympatyków o liczne przybycie na mecz. Na trybunach możemy się również spodziewać bardzo licznej grupy zwolenników czterokrotnych mistrzów Polski. W sektorze przeznaczonym dla fanów gości tradycyjnie nie zabraknie także kibiców z kilku miast położonych w województwie świętokrzyskim, w których nie brakuje fanów łodzian. Na trybunach będzie więc zapewne bardzo głośno. Wypada tylko mieć nadzieję, że fani ograniczą się jedynie do dopingu

Teoretycznie na swoje zachowanie musi szczególnie uważać sam Niedźwiedź. To wcale nie pomyłka. W tym sezonie arbitrzy ukarali go już bowiem trzema żółtymi kartkami. W związku z tym każde kolejne upomnienie będzie skutkowało przymusową pauzą w kolejnym starciu (już w styczniu z Pogonią Szczecin w Łodzi). Inna sprawa, że jeśli sam szkoleniowiec mógłby wybierać między porażką w Kielcach i brakiem kartki, a kompletem punktów i ukaraniem go, to możemy się założyć, że bez wahania postawiłby na tę drugą opcję. I, prawdę mówiąc, zupełnie nas to nie dziwi.