Łodzianie prowadzi 1:0, po bramce Łukasza Brozia z rzutu karnego (75), ale ostatecznie przegrali 1:2.
Gospodarze wyrównali w 77 minucie. Pomocnik Club Sportif Sfaxien popisał się kapitalnym strzałem z rzutu wolnego. Piłka uderzona z siedemnastu metrów wylądowała w okienku bramki strzeżonej przez Macieja Mielcarza. Club Sportif Sfaxien zwycięskiego gola uzyskał w ostatniej minucie spotkania, po zagapieniu się łódzkiej defensywy.
To był ostatni sprawdzian drużyny trenera Radosława Mroczkowskiego przed startem rundy wiosennej ekstraklasy.
Widzew: Mielcarz - Ben Radhia (89, Bartkowski), Bieniuk, Ukah (85, Mroziński), Broź, Ostrowski (85, Okachi), Panka, Abbes, Pinheiro (79, Grzelczak), Kaczmarek, Ben Dhifallah (53, Oziębała).
W sparingu nie wystąpił Dudu. Brazylijczyk narzekał na drobny uraz i szkoleniowiec wolał nie ryzykować odniesienia poważniejszej kontuzji przez piłkarza. Dziś rano ekipa opuści Sfax i przeniesie się do Monastyru, skąd w południe wystartuje samolot do Polski. Trener zdecydował się dać swoim podopiecznym dwa dni wolnego. Widzewiacy na kolejnych zajęciach spotkają się w poniedziałek i tego dnia rozpoczną bezpośrednie przygotowania do wiosennego debiutu ligowego z Podbeskidziem Bielsko-Biała (18 lutego). Do Łodzi jedzie trzech trzech Brazylijczyków: Alex Bruno, Emerson Carvalho oraz William Marques. Wiadomo jednak, że nie wzmocnią w tej chwili ekstraklasowej drużyny. Mają być przymierzania do zespołu Młodej Ekstraklasy, by nabrać niezbędnego doświadczenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"