Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew pokonał 2:1 Tromso IL i zagra w finale Copa del Sol!

hof
Widzewiacy gratulują Sebastianowi Dudkowi zdobycia gola
Widzewiacy gratulują Sebastianowi Dudkowi zdobycia gola Paweł Łacheta
Piłkarze Widzewa w ostatnim meczu grupowym w Copa del Sol pokonali 2:1 z Tromso IL. Łodzianie zagrają sobotnim finale imprezy.

Widzewiacy gratulują Sebastianowi Dudkowi zdobycia gola
Przesądził o tym wynik meczu FC Vaslui - FC Kopenhaga, w którym 4:0 zwyciężyła duńska drużyna. Ponieważ wcześniej chiński Shanghai East Asia przegrał z Molde, to wygrana łodzian nad Norwegami dała im prowadzenie w tabeli grupy.

Łodzianie zagrali bez Łukasza Brozia i Mariusza Stępińskiego - pojechali oni na zgrupowanie reprezentacji Polski, która w sobotę zmierzy się w Hiszpanii z Rumunią. Miejsce Brozia na prawej stronie obrony zajął Patryk Stępiński, a w ataku pojawił się Mehdi Ben Dhifallah. Z kolei na lewej stronie defensywy grał testowany w łódzkiej drużynie Chorwat Dino Gavrić.

Środowi rywale Widzewa zaczęli ostro, bo już w 24 sekundzie faulowany był Hachem Abbes. Tunezyjczyk wyraźnie miał wczoraj pecha na początku spotkania, bo w siódmej minucie znów rywale powstrzymywali go nieprzepisowo. Tym razem otrzymał cios w twarz i musiał skorzystać z pomocy lekarza, by zatamować krew lecącą z wargi. Na szczęście widzewski stoper to twardy facet,- toteż już po kilkudziesięciu sekundach znów był na boisku.
Przeciwnicy pierwszy raz zatrudnili Milosa Dragojevicia dopiero w 12 minucie, ale strzał napastnika Tromso IL bramkarz łodzian wyłapał bez żadnego problemu.W pierwszych dwóch kwadransach norweska drużyna miała więcej z gry, ale łodzianie dobrze radzili sobie w defensywie, toteż nie dopuścili do groźnych sytuacji na swoim przedpolu. W tym okresie mało widoczny był Sebastian Dudek, który miał kierować ofensywnymi poczynaniami widzewiaków. Zupełnie nie miał wsparcia w Veljko Batroviciu. Z tego powodu akcje łódzkiego zespołu nie miały należytego tempa i wymaganego polotu.
Dopiero w 21 minucie podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego wywalczyli pierwszy rzut różny. Słabo go jednak rozegrali, toteż bramkarz przeciwnika nie musiał nawet interweniować.
W łódzkiej drużynie wyraźnie brakowało piłkarza, który poderwałby zespół do śmielszych i bardziej agresywnych ataków.

W przerwie szkoleniowiec drużyny z al. Piłsudskiego przeprowadził trzy ofensywne zmiany. Widać, że także jego statyczna gra zespołu nie zadowalała. Początkowo nie na wiele to się zdołało, bo gola zdobyli goście. W 56 minucie przy biernej postawie łódzkiej defensywy na listę strzelców wpisał się Prijović. Pokonał Dragojevicia strzałem z bliskiej odległości i trudno było w tym wypadku winić widzewskiego bramkarza.
Na szczęście łodzianie dość szybko doprowadzili do wyrównania. Po dobrej kombinacyjnej akcji Dudka i Radzio, pierwszy płaskim silnym strzałem z ostrego kąta pokonał golkipera Tromso IL. W 72 minucie widzewiacy po bardzo ładnej akcji objęli prowadzenie. Krystian Nowak zagrał prostopadle w pole karne do wbiegającego Mariusza Rybickiego, a ten silnym strzałem zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.

Widzew - Tromso IL 2:1 (0:0).
Bramkę dla rywali zdobył Prijović (56), a dla łodzian Dudek (61) i Rybicki (72)
Widzew: Dragojević - P. Stępiński, Abbes, Phibel, Gavrić- Pawłowski (36, Bruno Alex, 64, Emerson), Nowak, Dudek (87, Bartkowski), Batrović (46, Bartoszewicz), Kaczmarek (46, Rybicki)- Ben Dhifallah (46, Radzio).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany