Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew po zasłużonym zwycięstwie z Sandecją. Szukanie na siłę problemów jest bez sensu

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
W pierwszoligowym zespole Widzewa panują bardzo dobre nastroje po zwycięstwie z Sandecją Nowy Sącz 3:0 (2:0).

Naprawdę trudno, żeby było inaczej. Nikt nie wiedział, jak zaprezentują się podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia w inauguracji rundy jesiennej. Zapewne sam szkoleniowiec również.

Czterokrotni mistrzowie Polski zwyciężyli jak najbardziej zasłużenie. Tym, którzy się z tym nie zgadzają, zalecam obejrzenie tego meczu jeszcze raz na spokojnie i wynotowanie sobie klarownych okazji do zdobycia goli. Łodzianie mieli ich znacznie więcej.

Dziwi mnie, że po tym starciu część kibiców doszukuje się przede wszystkim mankamentów w grze Widzewa. Jasne, że słabszych chwil i słabszych punktów nie brakowało. Sandecja także nie zagrała wielkiego meczu, ale przecież w znacznej mierze dlatego, że Widzew jej na to nie pozwolił. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie popadał w euforię i snuł mocarstwowych planów po pierwszej kolejce sezonu.

Jednak szukanie na siłę problemów jest czymś absurdalnym. W sezonie 2020/2021 wielokrotnie Widzew zasługiwał na surową krytykę i z taką się spotykał. Ale tym razem pozwólmy się cieszyć z przekonywującej wygranej. Tylko tyle i aż tyle

W Widzewie aż siedmiu nowych zawodników zaprezentowało się po raz pierwszy w oficjalnym spotkaniu. Byli to: Paweł Zieliński, Radosław Gołębiowski, Karol Danielak, Kacper Karasek, Bartosz Guzdek, Juliusz Letniowski oraz Abdul Aziz Tetteh. To też dowodzi faktu, że zespół został gruntownie przebudowany.

Niedzielne spotkanie z Sandecją było pierwszym meczem o punkty rozegranym na stadionie przy al. Piłsudskiego z udziałem systemu VAR. Został on zresztą wzorcowo wykorzystany przez sędziego Mariusza Złotka, przy sytuacji z podyktowaniem karnego dla gospodarzy.

Zagłębie udowodniło, że jest dobrze przygotowane

W niedzielę o 12.40 piłkarze Widzewa rozpoczną w Sosnowcu spotkanie drugiej kolejki z tamtejszym Zagłębiem.

Prowadzeni przez trenera Kazimierza Moskala sosnowiczanie mogą być zadowoleni. Zremisowali bowiem w Gdyni z Arką 1:1. Gospodarze prowadzili, ale goście wyrównali po trafieniu Alexa Tanque (72, karny).

Zremisowaliśmy na trudnym terenie. Arka z pewnością też czuje niedosyt, ale nie przyjechaliśmy tutaj, aby ułatwić jej zadanie. Wydaje mi się, że mecz był ciekawy do oglądania, cieszymy się z tego punktu. Do każdego spotkania podchodzimy tak samo, chcemy wygrać, w Gdyni się nie udało. Od dzisiaj myślimy już tylko o Widzewie, musimy zrobić wszystko, aby znowu dobrze się zaprezentować - stwierdził Moskal

Zagłębie: Bielikow - Machała (90, Duriska), Dalić, Jończy, Gojny - Szumilas (84, Korzeniecki), Ambrosiewicz, Oliveira (63, Kamiński) - Sobczak (64, Tanque), Banaszewski (84, Seedorf), Bryła.

Mecz przy al. Piłsudskiego z drugą frekwencją w kraju

Niedzielny mecz Widzewa z Sandecją toczył się w znakomitej atmosferze, przy gorącym dopingu kibiców. Wbrew obawom, sympatycyi dopisali i pomogli swoim ulubieńcom.

Spotkanie w Łodzi oglądało z trybun 13450 osób. Była to druga frekwencja w Polsce w miniony weekend. W skali całego kraju więcej fanów przyciągnął jedynie mecz w Zabrzu, gdzie tamtejszy Górnik grał z Lechem Poznań. Porażkę gospodarzy 1:3 oglądało 18659 osób

Wracając do meczu na stadionie przy al. Piłsudskiego, był to równocześnie najlepszy wynik w całej pierwszej lidze. Kolejne w tym zestawieniu było starcie Korony Kielce ze Skrą Częstochowa (4753 osoby).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany