Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew po porażce ze Śląskiem Wrocław. Łodzianie naprawdę zasłużyli na słowa krytyki za swoją kiepską postawę

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
grzegorz gałasiński
Nie milkną echa porażki występujących w ekstraklasie piłkarzy Widzewa, którzy ulegli w Łodzi Śląskowi Wrocław 0:2. Trzecia w tym sezonie porażka drużyny prowadzonej przez trenera Janusza Niedźwiedzia była wyjątkowo bolesna. A już w najbliższą niedzielę łodzianie grają z Legią w Warszawie (godz. 17.30).

Czasem w futbolu ma się po prostu pecha. Nie od dzisiaj wiadomo przecież, że właśnie piłka to najmniej sprawiedliwa ze wszystkich gier zespołowych.

Od razu jednak podkreślmy, że tym razem podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia nie mogą mówić o jakimkolwiek pechu. Porażka z zespołem z Dolnego Śląska była jak najbardziej zasłużona. Tym, którzy się z tym nie zgadzają, zalecamy obejrzenie powtórki tego meczu. Od razu zaznaczmy jednak, iż nie będzie to miło spędzony czas. Łodzianie nie sprostali zadaniu i zostali po prostu wypunktowani

Widzew po raz pierwszy w rundzie jesiennej nie potrafił zdobyć gola i doznał pierwszej porażki w roli gospodarza. W zespole grało jak dotąd 19 piłkarzy, a ośmiu zawsze w wyjściowym składzie (Henrich Ravas, Patryk Stępiński, Serafin Szota, Fabio Nunes, Marek Hanousek, Fran Alvares, Bartłomiej Pawłowski i Jordi Sanchez). Tylko Ravas oraz Szota nie byli zmieniani. Mimo to postępów nie widać, choć dorobek widzewiaków po rozegraniu sześciu meczów jest identyczny, jak w poprzednim sezonie (siedem „oczek”).

W najbliższą niedzielę o godz. 17.30 Widzew rozpocznie swoje ostatnie starcie o punkty przed przerwą na mecze reprezentacji. I czeka go nie lada wyzwanie. Zmierzy się w Warszawie z Legią, która jest dla wielu najpoważniejszym kandydatem do wywalczenia tytułu mistrza kraju

Jasne, legioniści z całą pewnością „odczują w kościach” czwartkowy rewanżowy mecz w kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy z FC Midtjylland (w Danii padł remis 3:3), jednak nie przecenialibyśmy tego faktu. Trener legionistów Kosta Runjaić ma do dyspozycji szeroką kadrę jak na realia ekstraklasy. Legia będzie gotowa na Widzew.

Zanosi się na to, że doświadczony obrońca Kamil Glik nie zostanie jednak zawodnikiem Widzewa. Jego menedżer proponuje usługi defensora kolejnym polskim klubom z ekstraklasy, te jednak nie są tym zainteresowane. Poza Cracovią Kraków, z którą ponoć Glik jest bardzo blisko dojścia do porozumienia (przynajmniej tak sugeruje użytkownik Twittera Janekx89).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany