Widzew po meczu z Pogonią. Łodzianie zasłużenie nie zdobyli w Szczecinie nawet punktu

Od razu zaznaczmy, że podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia mogli uniknąć porażki z jednym z czołowych polskich zespołów. Widywaliśmy już wiele meczów, w których lepszy zespół nie zwyciężał.

Może, gdyby sędzia nie popełnił ewidentnego błędu, dyktując wolnego za faul Luisa Silvy na Efthymiosie Koulourisie, którego nie było. Może, gdyby Bartłomiej Pawłowski nie był na minimalnym spalonym w akcji, po której Ernest Terpiłowski trafił do siatki. Może, gdyby więcej szczęścia miał Fabio Nunes, który trafił w poprzeczkę. Ale raz jeszcze powtórzmy. Szczecinianie mogliby wówczas mówić o sporym pechu

Wielkim zaskoczeniem był debiut w krajowej elicie pomocnika Filipa Przybułka. Ten 20-latek pochodzi z Górnego Śląska. Od kilku lat jest w Widzewie, od pewnego czasu występował w zespole rezerw. Był z drużyną Niedźwiedzia na zgrupowaniu w Woli Chorzelowskiej. Filip popisał się świetnym podaniem do Jordiego Sancheza przed bramką Bartłomieja Pawłowskiego. Dał się też przeskoczyć przy golu Luki Zahovicia. Ale nie on jest winowajcą tej porażki.

W poprzednim meczu z Puszczą w wyjściowej jedenastce Widzewa zabrakło młodzieżowca. Jaki pomysł na młodzież w klubie ma trener Niedźwiedź?

W najbliższy piątek czterokrotnych mistrzów Polski czeka kolejne spotkanie na wyjeździe. O godz. 18 rozpoczną bowiem na Podlasiu mecz z Jagiellonią Białystok

We wtorek po południu łodzianie będą ćwiczyć w ośrodku szkoleniowym przy ul. Małachowskiego (zajęcia będą otwarte dla kibiców oraz mediów). W środę i w czwartek drużyna Niedźwiedzia także będzie trenować na Łodziance. Natomiast do Białegostoku wyruszy w czwartek po południu.