Widzew. Ogromna strata. Mogą na bardzo długo stracić bardzo ważnego pomocnika

Widzew przegrał dwa mecze sparingowe, w których więcej było prostych błędów, niewiadomych, kadrowych eksperymentów niż pozytywów. Z tych ostatnich bodaj największy to efektowna akcja Przemysława Kity z Karolem Danielakiem, która przyniosła gola w spotkaniu z Chojniczanką. Na dodatek piłkarzy dopadły kontuzje, w tym kluczowego zawodnika czyli pomocnika Juliusza Letniowskiego. Nie wiadomo, kiedy wróci do zajęć. Na razie leci do zagranicznej kliniki na medyczną konsultację. Urazów nabawili się też Mateusz Michalski i Filip Zawadzki (sześć tygodni przerwy?!), a z problemami zdrowotnymi nadal zmaga się Tomasz Dejewski.
Widzew jesienią grał najczęściej wariantem 352, w którym w środku pola kluczowe znaczenie miało dwóch zawodników bardziej defensywny Marek Hanousek, i ofensywny Juliusz Letniowski. Gdy temu ostatniemu zaczęły doskwierać problemy zdrowotne zastąpił go Dominik Kun. Z duetem Hanousek Letniowski łodzianom grało się najlepiej. Juliusza zabrakło w pięciu spotkaniach, Widzew nie wygrał ani razu. Poniósł dwie z trzech porażek w tym sezonie i trzy razy zremisował. A średnia strzelanych goli z dwóch na mecz spadła do jednego. Trener Janusz Niedźwiedź zapowiadał po pierwszej grze kontrolne, że stawiał będzie na ustawienie z czterema obrońcami, ale widać po analizie i rozmowach z zawodnikami, wrócił do taktycznego rozwiązania z jesieni.
Czy w tej sytuacji łodzianie będą szukać środkowego pomocnika?

Do sprawy odniósł się prezes Widzewa Mateusz Dróżdź: Nasze stanowisko, co do Julka i innych kontuzjowanych zawodników jest jednoznaczne. Każdy z nich ma nasze całkowicie wsparcie i zrobimy wszystko, aby jak najszybciej wrócili do gry. Nie będzie skreślania nikogo z powodu kontuzji i teraz na szybko robienia transferów nie będzie. Są przygotowane warianty na grę bez Julka, na którego powrót jak najszybszy liczymy