Widzew. Odwaga trenera Janusza Niedźwiedzia pozwoliła drużynie wygrywać

Odcięliśmy grubą krechą tamten sezon. Jest nowe rozdanie mówi trener Widzewa Janusz Niedźwiedź.

I już po dwóch kolejkach możemy chyba powiedzieć, że tamtego Widzewa już nie ma. Utwierdzić nas w tym przekonaniu może trzeci ligowy mecz (do trzech razy sztuka) w niedzielę o godz. 12.40 z niepokonanym też Chrobrym Głogów w Łodzi.
Na razie nagradzane są odwaga i pomysłowość szkoleniowca . Gra trzema obrońcami z Patrykiem Stępiński na środku (na co trzeba wyobraźni, wyczucia i pomysłu), wzmocnienie drugiej linii sprawia, że... łodzianie prą do przodu konstruują składne akcje, defensywa potrafi się pomylić, ale w futbolu chodzi przecież o to, żeby strzelić jednego gola więcej i przy okazji pokazać atrakcyjny futbol, który zadowoli kibiców.

W minionym sezonie mieliśmy momenty, gdy po stracie gola siadała nam psychika. Teraz widać, że mimo zdobycia gola przez Zagłębie chłopaki dalej starali się prowadzić grę i przyniosło to skutek w postaci dwóch bramek jeszcze przed przerwą. Po zmianie stron dalej kontrolowaliśmy mecz i kontynuowaliśmy dobrą grę. Chcemy podtrzymać dobrą passę i wygrać kolejny mecz powiedział Jakub Wrąbel

.

Nie będzie to jednak proste, bo Chrobry niespodziewanie wydaje się być najtrudniejszym z dotychczasowych rywali, a pokonanie Arki w Gdyni robi duże wrażenie.
Tymczasem łodzianie dmuchają na zimne i szukają kolejnego wartościowego młodzieżowca, którego bez osłabiania drużyny można by było wstawić do składu. Dlatego na treningu pojawił się 18letni Marcel Żurek z Rakowa Częstochowa.