I za to został surowo ukarany. Drugą porażką z rzędu na własnym stadionie. Z taką grą łodzianie mogliby się w ekstraklasie co najwyżej... skompromitować.
Pierwsza połowa w wykonaniu Widzewa była, co tu kryć, chałowa, do jak najszybszego zapomnienia. Nie było żadnej składnej akcji, a jedynym ofensywnym aktywem był strzał w boczną siatkę Danielaka.
Denerwuiące było rozgrywanie antyprofesorskie piłki od bramki przez łodzian, bo przy pressingi rywali, kończyło się to bezmyślnym kopaniem piłki na aut. Gdy nie szło, miały pomóc stałe fragmenty. Tymczasem po fatalnie rozegranym rzucie rożnym, groźna kontra Odry na szczęście skończyła się nieudanym ostatnim podaniem.
Wreszcie. W 54 min pierwszy celny strzał łodzian. Uderzenie Hansena obronił Kuchta. Po godzinie gry zdenerwowani kibice zaczęli się w mało cenzuralny sposób domagać lepszej gry łodzian. Na próżno. Zmiany nic nie dawały. Druga linia łodzian funkcjonowała beznadziejnie. W końcówce odważniej zaatakowali goście. Wybijał z pola karnego Kun. Futbolówka spadła na nogę Klimka, który ładnym strzałem z dystansu zmusił spóźnionego Reszkę do kapitulacji. To był pierwszy celny strzał Odry w tym spotkaniu!
Poza meczową kadrą Widzewa znalazł się kontuzjowany Pawłowski. Tym razem w roli napastnika zaczął mecz Kita. Zespół z Opola w 2022 roku do spotkania w Łodzi zdobył tylko jeden punkt. Nic dziwnego, że trener Piotr Plewnia dokonał aż siedem zmian w składzie.
Widzew -. Odra Opole 0:1 (0:0)
0:1 - Klimek (88)
Widzew: Reszka – Stępiński, Nowak, Kreuzriegler – Zieliński (72, Terpiłowski), Hanousek, Kun, Gołębiowski (59, Guzdek) – Danielak (59, MIchalski), Normann Hansen (80, Lipski) – Kita (59, Nunes)
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?