Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
3 z 5
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Sławomir Chałaśkiewicz...

Widzew nie zdołał awansować do I ligi. Byli piłkarze Widzewa krytyczni wobec władz klubu.

Sławomir Chałaśkiewicz

- Kiedy oglądało się w tej rundzie piłkarzy Widzewa, to wyraźnie widać było brak odpowiedniego zaangażowania, woli walki, przygotowania motorycznego, raziły też braki techniczne. Nie zauważyłem również pomysłu na grę. Kiedy o tym mówiłem wcześniej, spłynęła na mnie ogromna fala hejtu. Osądzono mnie i postawiono po stronie wrogów Widzewa. Sądzę, że źle zaplanowano zimowy okres przygotowawczy. Działacze i trenerzy zapewniali o monitorowaniu procesu treningowego, wyniki zawodników były wyśmienite, a wszyscy byli zachwyceni faktem, że mają drużynę, która będzie rządziła w II lidze. Nikt nie zadał sobie jednak trudu, by zweryfikować te wszystkie fakty i dlatego później zderzenie z rzeczywistością okazało się bardzo bolesne. Dziwię się mocno, że w trakcie sezonu nie próbowano pracować nad poprawą słabych stron drużyny. Nie można przecież zapominać, że trenerski sztab drużyny był bardzo rozbudowany. Próbowano nam wmawiać, że zawodnicy z podstawowej jedenastki mają słabą psychikę, która przekłada się na kiepskie wyniki sportowe drużyny. Po co zatem ich zatrudniono w klubie? Smutne jest to, że większość z nich twierdziła przed sezonem, że dla klubu gotowa jest na wiele, a może jeszcze więcej. Niestety skończyło się na deklaracjach. Kiedy przychodziło do ligowych pojedynków, zapał, wola walki, zaangażowanie ginęło. Nikt nie pokusił się o profesjonalny audyt, by zdiagnozować niemoc tej drużyny. Odnoszę wrażenie, że głównie liczono na widzewskich kibiców. Ich doping miał paraliżować rywali i ułatwiać zadanie naszej drużynie. Było jednak odwrotnie. Olbrzymi doping naszych fanów dodawał skrzydeł rywalom, widzewiaków uziemiał, odbieram im piłkarskie atuty.

- Wszystko wskazuje na to, że działacze popełnili ogromny błąd przy zatrudnianiu piłkarzy. Płacili zawodnikom za to, że przyszli do klubu, a nie za to, co mieli do wykonania. Pewnie chcieli pokazać, że w Widzewie będzie na bogato. Taka praktyka nie obroniła się. Zapomniano, że w sporcie najlepszym systemem motywacji jest premia za zwycięstwo. Niezbyt szczęśliwie dobierano też trenerów. Niektórzy mieli być na lata, ale nic z tego nie wyszło. Ruchy związane ze zmianami szkoleniowców były bardzo nerwowe i na pewno nie było w nich wiele profesjonalizmu. Po przyjściu do Widzewa Jacka Paszulewicza gra drużyny zamiast poprawić się, wyraźnie się pogorszyła. Trener nie miał wpływu na to, co się działo na boisku. Nie dziwimy się zatem, że nie ma awansu do I ligi. Widzew potrzebuje szkoleniowca z autorytetem, człowieka, który wie jak wyzwolić w piłkarzach chęć wygrywania. W Widzewie nie można się uczyć fachu.

ZOBACZ NA KOLEJNYCH SLAJDACH

Zobacz również

W jakim składzie Lechia zagra w Łęcznej? Bez Piły, ale z Chłaniem

W jakim składzie Lechia zagra w Łęcznej? Bez Piły, ale z Chłaniem

Menedżer Roku Regionu Łódzkiego 2023 | REGULAMIN KONKURSU

Polecamy

Ból nóg czy pleców nie daje ci spokoju? Może oznaczać poważną chorobę

Ból nóg czy pleców nie daje ci spokoju? Może oznaczać poważną chorobę

W piątek 19 kwietnia 2024 roku dużo łatwiej o mandat. Pamiętaj o tych limitach

W piątek 19 kwietnia 2024 roku dużo łatwiej o mandat. Pamiętaj o tych limitach

Cyfrowe podręczniki zastąpią papierowe? Wiceminister o pracach nad projektem

Cyfrowe podręczniki zastąpią papierowe? Wiceminister o pracach nad projektem