Z całą pewnością szkoleniowiec widzewiaków Witold Obarek ma o czym myśleć. W środę łodzianie ulegli w Koluszkach KKS 0:2 (podobnie zresztą, jak formalnie drugi zespół, który przegrał w Justynowie z LZS 0:4). Trener nie szczędził niezwykle gorzkich słów swoim podopiecznym, z czego jest zresztą dobrze znany.
Wpadka w Koluszkach powinna uświadomić wszystkim ludziom związanym z Widzewem, że droga do awansu do trzeciej ligi (a to jest cel klubu) wcale nie musi być lekka, łatwa i przyjemna. Wręcz przeciwnie. Zanosi się na ciężką harówkę. Kto tego nie zrozumie, może się gorzko rozczarować.
Działacze Reaktywacji Tradycji Sportowych nie mają czasu na nudę. Nadal liczą, że w trakcie budowy nowego stadionu przy al. Piłsudskiego drużyna będzie rozgrywać mecze ligowe w Łodzi na obiektach Szkoły Mistrzostwa Sportowego przy ul. Milionowej.
Przypomnijmy, że pierwszy mecz u siebie drużyna Obarka rozegra dopiero w weekend 12–13 września (rywalem będzie Polonia Piotrków Trybunalski). Pozostaje jeszcze kwestia treningów. Na SMS musi się zmieścić wiele drużyn, więc byłoby bardzo ciężko znaleźć wystarczająco dużo czasu na prowadzenie zajęć czwartoligowca.
W związku z tym łodzianie mają pracować na boisku przy ul. Potokowej. Wczoraj późnym wieczorem było ono oficjalnie wizytowane. Jeśli wszystko przebiegnie bez zakłóceń, to zespół dzisiaj późnym popołudniem będzie trenował właśnie na Stokach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?