Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew. Nie wszyscy podzielają entuzjazm

pas
Ludzie Widzewa bardzo by chcieli, żeby historia się powtórzyła.

Fala entuzjazmu, która ogarnęła kibiców, piłkarzy, trenerów, działaczy w chwili reaktywacji, znów zalała Łódź. Na to jednak nie wygląda. Jeśli chodzi o fanów, to nic im zarzucić nie można. Z pewnością kupią 10 tysięcy karnetów, co jest marketingowym rekordem Polski i imponuje nawet ludziom w ekstraklasie. Działacze starają się jak mogą odbudować image po wpadce z prezesem Ferdzynem. Trener Przemysław Cecherz imponuje zaangażowaniem, energią i wiarą w lepszą przyszłość. A piłkarze? Jak to piłkarze, pójdą tam, gdzie dostaną więcej i gdzie sięgną po swoje bez wielkiej presji i walki na całego. Cień rozczarowania wkradł się w ostatnią wypowiedź szkoleniowca, który stwierdził (za Widzewiakiem): Nawet ktoś wcześniej niezwiązany z Widzewem powinien chcieć przyjść do klubu, który ma tysiące kibiców na trybunach. Większego pola do doświadczenia chyba nie ma.Dlaczego więc piłkarze nie chcą przychodzić do Widzewa, mówiąc szczerze, nie wiem. Wolą grać w mniejszych miejscowościach, dla mniejszych klubów.
Przypadek piłkarza bez właściwości, który na porannym treningu deklarował dozgonną miłość do jednego łódzkiego klubu, a po południu był na zajęciach po drugiej stronie miasta, bo dostał parę groszy więcej, wciąż jest obecny w naszym futbolowym życiu. Dotyka on także Widzewa.
Klubowym hitem okienka transferowego może zatem być nie Polak, a Japończyk. 19-letni Yodai Ogawa pokazał się w ostatnim sparingu. Dobry młodzieżowiec, na dodatek pomocnik, może być nabytkiem na wagę złota. Dlatego po testach medycznych łodzianie pewnie podpiszą kontrakt z Ogawą, który przemierzył pół świata, żeby grać w Widzewie. To też warto docenić.

Dziś czeka Widzew jeden z trudniejszych sprawdzianów przed rundą wiosenną. Rywalem łodzian będzie FK Haradzieja, dziewiąty zespół białoruskiej ekstraklasy.
Drużyna w najwyższej klasie rozgrywek gra od siedmiu lat. W tym czasie raz zajął medalowe, trzecie miejsce. Na początku istnienia była klubem... futsalowym Na zakończenie zgrupowania w Kleszczowie łodzianie zmierzą się z Sokołem Aleksandrów.
Trener Przemysław Cecherz chce maksymalnie wykorzystać czas na zgrupowaniu. Nie ma taryfy ulgowej. Wszyscy zdrowi pracują aż miło, w tym Patryk Baran, który powinien podpisać umową z Widzewem i walczyć o miejsce na lewej obronie zespołu.
W Kleszczowie pracuje nie 24, a 23 piłkarzy, bowiem z powodu urazu do Łodzi wrócił trzeci bramkarz Adam Uszyński.
Pod znakiem zapytania stanęła przyszłość obrońcy Marcina Nowaka. Lata grania w piłkę dają znać o sobie. Duże obciążenia treningowe sprawiły, że zawodnik jest kontuzjowany.
Trener ma porozmawiać z piłkarzem na temat jego przyszłości i gry w Widzewie. Nie jest wykluczone, że klub będzie musiał jeszcze szukać obrońcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany