Widzew nie powinien sprzedawać Klimka. To byłoby działanie na szkodę klubu!

Łodzianie pokazali w meczu z Cracovią pokazali, że potrafią walczyć a dzięki takiej postawie można wiele zdziałać w ekstraklasie.
Cenne jest to, że goście potrafili się podnieść po stracie gola i początkowej przewadze Cracovii.

Kapitalną zmianę dał Klimek, który został ostatecznie autorem dwóch asyst. Wydaje się, że jednak działacze powinni się dobrze zastanowić, czy w najbliższym czasie sprzedawać tego niewątpliwie zdolnego zawodnika. Byłaby to bez wątpienia szkoda dla jakości tej drużyn, ale też dla klubowych finansów. Bo przecież jeśli jego talent będzie się tak dalej rozwijał, to za jakiś czas Widzew zarobi znacznie więcej na ewentualnym, zagranicznym transferze tego zawodnika.

Wróćmy jeszcze na chwilę do meczu w Krakowie. Trzeba przyznać, że wszystkie bramki zdobyte przez podopiecznych trenera Daniela Myśliwca, były przedniej urody i rozgrywki krajowej elity mają się czym szczycić. Doprawdy dobrze się oglądało akcje, które dały widzewiakom gole.

W drugiej połowie spotkania kibice Widzewa wywiesili transparent „Widzew” w miejscu, gdzie jest napis pod dachem „Cracovia Pany”. Kibice Cracovii także wbiegli na dach obiektu i zerwali wywieszony wcześniej przez widzewiaków baner z nazwą klubu z al. Piłsudskiego. Przerwa trwała blisko 10 minut. Pachniało nie tylko dymem z rac, ale i walkowerem. Mecz udało się dokończyć, ale na pewno będą konsekwencje dla obydwu, nie tylko kibicowskich, stron (Cracovia już zamknęła sektor gości do końca sezonu), bo kaskaderskie wyczyny na dachu stadionu, mogły się zakończyć wielkim nieszczęściem.

Warto jeszcze dodać, że Cracovia kontynuuje serię bez wygranej z ekipą Widzewa, trwającą od października 2013 roku.
W następnej kolejce Widzew czeka mecz u siebie ze Śląskiem Wrocław (niedziela).