Widzew nie może się potknąć na Omedze. Znów zamieszanie wokół logo!

Przed piłkarzami czwartej ligi 23. kolejka mistrzowska. Już po raz czwarty z rzędu tej wiosny Widzew grać będzie w Łodzi na stadionie przy ul. Milionowej 12. W tej rundzie obiekt łódzkiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego jest bardzo szczęśliwy dla widzewiaków.

W trzech dotychczasowych spotkaniach wywalczyli dziewięć punktów, nie tracąc przy tym gola (1:0 z Włókniarzem Zelów, 2:0 z Zawiszą Pajęczno i 4:0 z Zawiszą Rzgów).

Jak widać dyspozycja i skuteczność łodzian rosły z każdym ligowym pojedynkiem, a to pozwala wierzyć, że bardzo dobra seria drużyny trwać będzie nadal, a kibice są przekonani, iż także dziś będą mieć kolejne powody do radości.
Trzeba zdać sobie jednak sprawę z tego, że drużynę trenera Marcina Płuski czeka najtrudniejsze, jak do tej chwili, wiosenne wyzwanie. W poprzednich spotkania łodzianie mierzyli się z zespołami, których głównym celem jest utrzymanie się w czwartoligowym gronie. Teraz przyszedł czas na poważny sprawdzian możliwości widzewskiej drużyny. Wprawdzie w poprzedniej kolejce Omega niespodziewanie przegrała na własnym stadionie z Zawiszą Pajęczno 0:1 (spadek na siódme miejsce tabeli), ale należy pamiętać, że w rundzie jesiennej nie dała się pokonać łodzianom (mecz zakończył się bezbramkowym remisem) i była pierwszą drużyną, która urwała punkty RTS.

W Kleszczowie nie ukrywają, że marzą o powtórzeniu tego wyczynu.

Kolejny raz w zespole trenera Płuski zabraknie leczącego uraz Adrian Budki. Nie wystąpi także kontuzjowany Kamil Tlaga. Wydaje się jednak, że to nie powinien być dla szkoleniowca olbrzymi problem. Kadra Widzewa jest szeroka i wielu zawodników czeka na swoją szansę.