Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew nadal zawodzi. Czarna rozpacz w ofensywie

hof
Widzew, by myśleć o utrzymaniu się w piłkarskie pierwszej lidze, musi zdobywać gole. A jak tu myśleć o poprawie strzeleckiego bilansu i zdobywaniu punktów, skoro najskuteczniejszym piłkarzem drużyny z al. Piłsudskiego jest... stoper.

Mowa oczywiście o kapitanie drużyny Krystianie Nowaku, który ma na koncie trzy zdobyte bramki. Na pewno ten wynik nie powala na kolana (zwłaszcza że wszystkie zdobył z rzutów karnych), ale dobitnie obrazuje bezradność Widzewa w tym elemencie futbolowego wyszkolenia. Jednym słowem czarna rozpacz w ofensywie, bo wszak na czołowych miejscach w tej klasyfikacji są kolejni defensywni zawodnicy: Rafał Augustyniak, Marcin Kozłowski czy Piotr Mroziński.
Trener Wojciech Stawowy sprowadził w zimie kilku zawodników, którzy mieli dać nową jakość łódzkiej drużynie. Jak na razie można mówić, że trenerski nos zawiódł Stawowego.

Liridon Osmanaj zdobył tylko jednego gola. Może jednak z drugiej strony to nie powinno specjalnie dziwić, bo w jesiennej rundzie 23-letni Słoweniec, który występował wówczas w albańskim Partizanie Tirana, mógł się pochwali podobnym osiągnięciem.

Na razie czekamy na gole Szymona Zgardy, Tsubasa Nishiego, Edgara Bernhardta czy Roka Strausa.
Łodzianie mają za sobą pięć spotkań o ligowe punkty i trzeba przyznać, że bilans nie zachwyca. Widzew przegrał 1:6 z Miedzią Legnica, 0:1 z GKS Tychy, 1:2 z Dolcanem Ząbki, zremisował 0:0 z Arką Gdynia, oraz pokonał 3:1 Stomil Olsztyn. Oczywiście nie można zapominać o walkowerze 0:3 z Sandecją Nowy Sącz. I nie wiem nawet jakbyśmy próbowali przy tych boiskowych osiągnięciach łodzian zaklinać rzeczywistości, to nie ma szans, aby znaleźć mały choćby pozytyw. Po stronie zysków mamy ledwie pięć goli, a po stronie strat aż trzynaście. Kiepsko to wygląda w kontekście walki o utrzymanie się w pierwszej lidze.

Pewnie trener Stawowy już musi się oswajać z myślą, że może to być jego najgorszy okres w trenerskiej karierze.
Przypomnijmy, że jesienią szkoleniowiec pracował w Legnicy. W tym czasie poprowadził zespół Miedzi w 11 meczach I ligi, z których wygrał tylko dwa, trzy zremisował i sześć przegrał. I wiele wskazuje na to, że w Łodzi zaczyna kroczyć tym samym szlakiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany