W trakcie programu poruszono wiele interesujących kwestii. Kto wie, czy nie najistotniejsze były słowa prezesa Młynarczyka, który przyciśnięty ,,do muru'' oficjalnie przyznał, że klub jest zainteresowany sprzedażą w zimo
wym okienku transferowym najskuteczniejszego strzelca Widzewa, łotewskiego napastnika Eduardsa Visnakovsa.
- Trzeba jasno powiedzieć. Rozważamy sprzedaż tego zawodnika, bo pozyskane dzięki temu środki mogą zostać przeznaczone na kilku nowych, wartościowych graczy. Liczymy, że uda się osiągnąć kwotę odstępnego w wysokości miliona euro. Zainteresowanie klubów w tym zakresie jest - powiedział Młynarczyk. Dodał, że na razie spółka nie ma żadnych środków finansowych na transfery, chociaż myśli o zakupach.
Młynarczyk dodał też, że nie żałuje odsunięcia od prowadzenia zespołu trenera Radosława Mroczkowskiego, którego zastąpił Rafał Pawlak. odpowiedział, że nie żałuje odsunięcia Mroczkowskiego.
Zarówo Waranecki, jak i Borkowski zaapelowali o natychmiastową dymisję obecnego dyrektora sportowego klubu Michała Wlaźlika. Zasugerowali także, że według nich najlepszym wyborem na to stanowisko byłby przebywający wciąż na urlopie... Mroczkowski.
W pewnym momencie Warnecki wyciągnął kartkę z listą zawodników, których chciałbym widzieć w klubie trener Pawlak (jak stwierdził, dostaną ją od szkoleniowca przed ostatnim meczem w tym roku). Wymienił m.in. Patryka Małeckiego i Damiana Łukasika. Przerwał mu jednak Młynarczyk, sugerując, iż może to utrudnić negocjacje transferowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"