Widzew. Musieli się sporo napracować, żeby pokonać ligowego outsidera

Piłka nożna jest sportem pełnym niespodzianek. Słabiutkie pierwsze pół godziny nie zapowiadało emocji w końcówce pierwszej połowy. Na boisku nie było widać różnicy między pierwszym, a ostatnim zespołem tabeli, ale wreszcie lider pokazał lwi pazur.
Najpierw po asyście Kuna Montini strzelił premierowego gola dla Wdzewa, cztery minuty później dobitka Guzdka przyniosła drugą bramkę. W doliczonym czasie niepotrzebnie faulował w polu karnym Kun i rywale zdobyli kontaktową bramkę.
To zapowiadało ciekawą drugą połowę, bo szybcy i zdecydowani gracze z Jastrzębia nie zamierzali dawać za wygraną. Zaatakowali, spychając momentami łodzian do obrony, którzy musieli biegać za piłką i rywalami. Do czasu. Składna akcji i strzał pod poprzeczkę pozwolił na bezpieczne prowadzenie i kolejne zwycięstwo na swoim stadionie.
Z powodu lekkiego urazu mięśniowego poza kadrą Widzewa na mecz znalazł się Letniowski. Zastąpił go Kun. Zamiast pomocnika Delejwskiego pojawił się w wyjściowej jedenastce napastnik Montini. Bardzo się starał, często cofał po piłkę i wreszcie znalazł się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie i zdobył głową swojego pierwszego gola.

1:0 Montini (32, głową), 2:0 Guzdek (36), 2:1 Rumin (45+3, karny), 3:1 Danielak (66)

Widzew: Wrąbel Stępiński, Nowak, Tanżyna Zieliński, Danielak, Hanousek ((90+1 Nunes), Michalski (69, Mucha), Kun (90+1, Gołębiowski) Montini (80, Tetteh), Guzdek (69, Karasek)
GKS: Reclaf Zalewski (63, Balboa), Bojdys, Słodowy, Witkowski Kuczałek, Jadach (74, Gajda), Handzlik (63, Borkała) Kamiński, Rumin ((90+1, Łukasik), Zejdler (74, Feruga)

Widzów 17 128