Widzew musi toczyć heroiczny bój na dwóch frontach - sportowym i transferowym

W siedmiu tegorocznych meczach ligowych Widzew zdobył 15 punktów, o pozwoliło mu awansować na siódmą pozycję. Tylko trzy bramki wpuścił jeden z liderów drużyny bramkarz Jakub Wróbel. Coraz lepiej współpracują ze sobą stoperzy Daniel Tanżyna i Michał Grudniewski. W odwodzie jest leczący uraz Krystian Nowak.
Napastnicy Marcin Robak i Paweł Tomczyk wiosną zdobyli po golu i to z rzutów karnych. Dwa razy wpisał się na listę strzelców energetyczny, wszędobylski i oraz lepszy młodzieżowiec Michael Ameyaw.
Niestety, także z powodu tego ostatniego piłkarza Widzew musi toczyć ciężki bój na dwóch frontach sportowym i transferowym. Klub ma 2 miliony długu i słabe argumenty w rozmowach w sprawie przedłużenia kontraktów. W tej sytuacji Ameyaw po sezonie przeniesie się bez odstępnego do Lechii Gdańsk.
Na tej jednej stracie nie musi się skończyć. Kluby ekstraklasy monitorują sytuację w Łodzi i może być tak, że po wielkim sukcesie, jakim będzie awans do ekstraklasy, nastąpi rozbiór drużyny. Czy działacze Widzewa mają argumenty (finansowe), żeby się przed nim obronić?
Oby te transferowe zawirowania nie popsuły dobrej atmosfery w zespole, który w sobotę o godz. 16 zmierzy się w Sosnowcu z Zagłębiem i ma szansę wygrać drugi mecz poza Łodzią w tym sezonie.
Wielki sportowy i życiowy dramat napastnika zespołu Przemysława Kity. Napastnik uszkodził więzadła poboczne w lewym kolanie. Wygląda na to, że to koniec sezonu dla Kity. 27letni napastnik w trwającym sezonie Fortuna I ligi rozegrał siedem spotkań , a wcześniej stoczył heroiczną walkę o powrót na boisko po kontuzji kolana.