Widzew musi się szybko obudzić

Ważne, by wszyscy mieli taką świadomość. Oczywiście najwięcej zależy od samych zawodników, bo przecież nikt za nich nie będzie walczył na murawie. Ale przy al. Piłsudskiego każdy powinien wylać sobie kubeł zimnej wody na głowę.

Od prezesa Widzewa Sylwestra Cacka, poczynając. W trakcie zakończonego porażką 0:1 meczu z Wisłą Płock widać było, że prezes bawił się doskonale. Jesteśmy ciekawi, z czego się tak cieszył. Z wyników swojego zespołu? A może z malejącej we wręcz zatrważającym tempie frekwencji na trybunach?

Przypomnijmy po raz kolejny, bo nigdy dosyć. Kiedy, w trakcie minionego, zakończonego wstydliwym spadkiem z ekstraklasy, sezonu Widzew przegrywał, cały czas słyszeliśmy, iż jest jeszcze sporo czasu i niemal każdą stratę można odrobić. Jak to się skończyło, wszyscy doskonale pamiętamy. Pocieszanie się i poklepywanie po plecach nie wystarczy.

We wtorek widzewiacy trenowali na bocznym boisku. W zajęciach wzięli udział wszyscy zawodnicy z szerokiej kadry. Z Veljko Batroviciem i Adamem Dudą na czele. Coś nam mówi, że obaj wybiegną w Suwałkach w wyjściowej jedenastce. Wcześniej Pawlak analizował ze swoimi podopiecznymi starcie z Wisłą.

Dzisiaj piłkarze będą ćwiczyć po południu. Natomiast po jutrzejszych rannych zajęciach wyjadą już w stronę Suwałk. Jak widać, tym razem w klubie postanowiono nie ryzykować i nie jechać w daleki wyjazd w dniu rozegrania meczu. Dobre i to.