Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Lechia. Wszyscy liczą na udaną łódzką premierę

Jan Hofman
Jan Hofman
Były kiedyś czasy w polskiej piłce, że beniaminkowie ekstraklasy inaugurowali sezon na własnym stadionie. Teraz Widzew dopiero w trzeciej serii zagra u siebie.

Zdrugiej jednak strony, lepiej późno niż wcale. Fani Widzewa musieli jednak kilkanaście dni poczekać na okazję ponownego przywitania ekstraklasy na stadionie przy al. Piłsudskiego.
Nie wątpimy jednak, że będzie to gorące i ekscytujące wydarzenie i na długo pozostanie w pamięci tych, którzy w niedzielę zasiądą na trybunach łódzkiego stadionu.

- Czekamy na mecz z Lechią i chcemy dać naszym fanom jak najwięcej radości - deklaruje Dominik Kun. - Do pełnych trybun i pięknych stadionów jesteśmy przyzwyczajeni, bo zawsze gramy tak u siebie, więc teraz na wyjazdach to nie stanowi żadnego problemu. Mamy doświadczonych zawodników, którzy w ekstraklasie zagrali sporo meczów, więc kwestia tremy nie wchodzi w rachubę.

Warto przypomnieć, że Widzew, po dwóch bolesnych upadkach sportowo-organizacyjnych i po ośmiu długich latach wrócił do krajowej elity.
Powitanie z ekstraklasą, choć zespół wypadł dobrze w meczu z Pogonią w Szczecinie (trzeci zespół ubiegłego sezonu), nie było udane. Łodzianie wrócili do domu bez punktu, przegrali 1:2. Znacznie lepiej było już w Białymstoku, gdzie podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia wygrali 2:0. Ten wynik sprawił, że po dwóch seriach mistrzowskich Widzew jest najwyżej sklasyfikowany z beniaminków.
Trzeba przyznać, że już od początku sezonu widzewiacy muszą się mierzyć z dużymi wyzwaniami.

Lechia Gdańsk to czwarta drużyna poprzednich rozgrywek, która na dodatek przyjedzie do Łodzi podrażniona odpadnięciem w drugiej rundzie eliminacji w Lidze Konferencji (polski zespół wyeliminował Rapid Wiedeń). Zespół prowadzony przez trenera Tomasza Kaczmarka w minionej serii mistrzowskiej nie grał. Lechia przełożyła mecz z Górnikiem Zabrze, by jak najlepiej przygotować się do meczu z austriackim zespołem. Marzenie o awansie prysło i teraz może się skupić wyłącznie na krajowej rywalizacji. Gospodarze muszą pamiętać, że chęć powetowania sobie pucharowej wpadki, będzie bardzo duża!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany