Widzew koszykówka. To kibice ratują klub, a nie władze Łodzi

Po dramatycznym boju i horrorze do ostatniej sekundy pokonały Ostrovię 74:73. Widzewianki pokazały charakter i wielkiego ducha walki. Bilans trenera Dejana Kovacevicia to trzy zwycięstwa i trzy porażki. Łodzianki robią wszystko, żeby pokazać miejskim urzędnikom, skazującym je na sportowy niebyt, że zrobią wszystko, żeby uratować koszykarską ekstraklasę dla Łodzi! Przypomnijmy, że UMŁ przyznał koszykarkom dotację mniejszą o 40 tys. zł (170 tys. zl). Prezes klubu Ryszard Andrzejczak: Myślę, że trochę mocniejsze treningi spowodowały, że dziewczyny poczuły się silniejsze. Trzeba też przyznać, że sprzyjało nam szczęście. Miejmy nadzieję, że nie wyczerpaliśmy jeszcze całej jego puli. Cieszy postawa i dobra forma, poprawiła się atmosfera. Widać potencjał w zespole, dziewczyny robią systematyczne postępy. Na miasto nie mamy co liczyć. Kibice nam pomagają. Wpłacili dwa i pół tysiąca złotych na nasze konto, wykupili 400 karnetów. Przychodzą na mecze, sprzedaliśmy ostatnio 400 biletów. Prowadzą licytacje gadżetów związanych z koszykarkami. I co najważniejsze wspierają zespół fantastycznym dopingiem. Wizerunek sekcji i koszykówki się poprawia. Fani są zdeterminowani. Jak będzie potrzeba pójdą w sile 10 tysięcy ludzi pod urząd miasta, żeby nas bronić. Wysłaliśmy pismo do UMŁ, że ostatni mecz ligowy 24 marca z Zagłębiem Sosnowiec, chcemy rozegrać w Atlas Arenie. Mam nadzieję, że dostaniemy obiekt za darmo, jak inne łódzkie kluby. Gwarantujemy masowy udział fanów, którzy chcą ustanowić rekord frekwencji.
Dziś o godz. 19 Widzew gra zaległy ligowy mecz z Energą w Toruniu.