Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew kontra Lech. Wicemistrz na drodze łodzian

Jan Hofman
Kiedy wicemistrz Polski przyjeżdża na boiska ligowego outsidera, wskazanie faworyta takiej konfrontacji nie powinno nastręczać większych problemów.

Zapewne z takiego założenia wyszedł szkoleniowiec poznańskiego Lecha, który dziś na boisku przy al. Piłsudskiego (godz. 18) zmierzy się z Widzewem. Mariusz Rumak nie ukrywa, że w Łodzi interesuje go wyłącznie zdobycie kompletu punktów.
Pewnie na spory optymizm wielkopolskiego trenera wpływa korespondencyjny pojedynek obydwu zespołów z Piastem Gliwice. Widzewiacy w Łodzi ledwie zremisowali z tym rywalem, natomiast Lech na własnym boisku odprawił Piasta z bagażem czterech bramek!

Zdaniem Rumaka, Widzew nieźle prezentuje się w defensywie. – Ten zespół nie przegrywa wysoko, co świadczy o solidności w defensywie. Zresztą trener Artur Skowronek przychodząc do Widzewa zapowiedział, że chce najpierw poprawić grę w obronie i widać już tego efekty. Naszym zadaniem, niełatwym zresztą, będzie ją złamać. Musimy jednocześnie być na tyle uważni, żeby nie nadziać się na kontry rywala – przyznał. – Nikt jeszcze nie wygrał meczu, zanim on się rozpoczął. Wiele z kolei spotkań zostało przegranych w szatni. Nie chcę ustawiać w szeregu drużyn, kto jest wyżej, kto niżej. Każdy pojedynek ma swoją historię.

A trzeba przypomnieć, że początek drugiej rundy jest wyraźnie nieudany dla łodzian. W trzech spotkaniach ekstraklasy wywalczyli ledwie punkt. Porażki z Podbeskidziem Bielsko-Biała (0:1) i Ruchem Chorzów (1:2) oraz remis z Piastem (1:1). Jeśli spojrzymy na miejsca w tabeli dotychczasowych przeciwników, to wychodzi na to, że Lech będzie najsilniejszym rywalem, z jakim Widzew zmierzy się w tej rundzie.

Jednak trener łodzian nie chce zbyt dokładnie oceniać siły poznańskiej drużyny. – Na pewno Lech to zespół, który ma mocne jednostki. My musimy patrzeć raczej na jego siłę zespołową. Atutem jest bardzo dobry kontratak, jeden z najlepszych w lidze. Ale przede wszystkim chcemy skupić się na swojej grze – powiedział Artur Skowronek, podczas konferencji prasowej. A czym Widzew może zaskoczyć gości: – Ćwiczyliśmy na treningach różne warianty – dodaje łódzki szkoleniowiec. – Chciałbym, abyśmy dziś byli monolitem od zawodnika numer 1 do zawodnika numer 9. To jest bardzo ważny mecz. Dość długo świeci się już czerwone światełko. Mam nadzieję, że po pojedynku z Lechem zapali się pomarańczowe, a później przejdzie w zielone. Wszyscy w klubie do tego dążymy.

W Widzewie zdają sobie sprawę, że to ostatni moment na próbę odbicia się od dna. Kolejne niepowodzenie może sprawić, że zniknie nawet nikła szansa na utrzymanie statusu ekstraklasowej drużyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany