Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew. Kompromitacja łodzian. Koniec snu o barażach. Tym panom dziękujemy!

pas
Widzew pokazał w Rzeszowie, że jest tylko I-ligowym słabeuszem.

Z czym do gości. Łodzianie muszą zapomnieć o barażach i skupić się na tworzeniu drużyny na nowy sezon! Powiedzmy wprost, łodzianie w Rzeszowie zagrali znów... kompromitująco. Tym panom (w większości), którzy dziś są w Widzewie po prostu dziękujemy. Niech sobie szukają nowego miejsca pracy
Do przerwy trwał festiwal nieskuteczności łodzian, którzy wypracowali z cztery bardzo dobre sytuacje bramkowe, ale ich nie wykorzystali (Tanżyna, Ameyaw, Tomczyk, Kosakiewicz), a jak wiadomo niewykorzystane sytuacje się mszczą. I tak właśnie się stało. Hebel mocno wstrzelił piłkę z wolnego, nie trafili w nią ani Kosakiewicz, ani dwóch graczy Resovii i po odbiciu od ziemi futbolówka wpadła do siatki obok zdezorientowanego Wrąbla.
Po przerwie trener Marcin Broniszewski postawił na nielubiany przez łodzian system grania dwoma napastnikami. I okazało się, że nie przynosi on żadnych korzyści Widzewowi.
Drugiego gola mogła zdobyć Resovia, ale Wróbel nie wykorzystał jedenastki. Jego strzał w ładnym stylu obronił Wrąbel. Co się odwlecze to nie uciecze. Lepsza w końcówce meczu Resovia zdobyła gola po kontrze i dzieinnych błędach łodzian. Czarna rozpacz!

Resovia - Widzew Łódź 2:0 (1:0)

1:0 - Hebel (32, wolny), 2:0 - Zdybowicz (90+1)

Widzew: Wrąbel – Kosakiewicz (59, Gach), Nowak, Tanżyna, Stępiński – Kun, Poczobut, Caique (46, Robak), Mucha, Ameyaw (80, Samiec - Talar) – Tomczyk (84, Czubak)

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany