Widzew. Jest doskonała okazja do rehabilitacji drużyny

Nie może być inaczej, skoro naprzeciwko siebie staną wicelider rozgrywek i trzecia drużyna w tabeli (Widzew ma tylko punkt więcej od Lechii). Taki zestaw powinien być gwarancją sporych piłkarskich emocji. Ten mecz to idealna okazja dla zawodników obydwu drużyn, by pokazać, że to właśnie w nich należy upatrywać głównego kandydata do awansu, choć nie można zapominać, że łodzianie i tomaszowianie w trzech ostatnich kolejkach ligowych grali w kratkę i pewnie kibice drużyn nie są z tego zadowoleni.

Lechia w ostatniej serii mistrzowskiej pokonała 3:1 na wyjeździe beniaminka rozgrywek Wartę Sieradz. 29 października zremisowała u siebie 2:2 ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, a 21 października uległa na wyjeździe 2:3 Victorii Sulejówek. Analogicznie Widzew przegrał 1:2 z ŁKS 1926 Łomża, na wyjeździe zremisował 1:1 z Polonią Warszawa i na boisku przy al. Piłsudskiego pokonał 2:1 Pelikana Łowicz. Jak widać, obydwu zespołom jest trudno utrzymać przez cały czas wysoką dyspozycję. Należy zakładać, że to jednak widzewiacy powinni być mocniej zdeterminowani, będą bowiem chcieli (tak przynajmniej zakładamy) zrehabilitować za kompromitację w pojedynku z ŁKS Łomża.

Warto przypomnieć, że w drużynie gospodarzy niedzielnego pojedynku (godz. 11) nie brakuje łódzkich akcentów. Szkoleniowcem zespołu jest były zawodnik Widzewa - Bogdan Jóźwiak. W Lechii gra Wiktor Żytek, który był piłkarzem ŁKS, ale nigdy nie ukrywał sympatii do RTS. W Widzewie II trenował Krystian Kolasa. Z kolei w drużynie z al. Unii występowali Artur Golański, Paweł Magdoń i Adam Patora.

Co ciekawe, Lechię i Widzew wspiera ten sam sponsor, firma zajmująca się bukmacherką i produkcją napojów energetyzujących.

Podupadli mistrzowie Polski. Kto wróci najszybciej?