Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew jedzie do Lubina bez presji

(bart)
Trzymamy kciuki za łodzian
Trzymamy kciuki za łodzian Maciej Stanik
To może być całkiem interesujące widowisko. Już w piątek, o godz. 18, piłkarze Widzewa rozpoczną na Dialog Arenie w Lubinie mecz z walczącym o uniknięcie degradacji z ekstraklasy Zagłębiem. To dla gospodarzy spotkanie z cyklu ,,musimy zwyciężyć''. Goście zagrają na całkowitym luzie.

Zapewne bardzo wielu miłośników hazardu postawi w tym meczu mecz u bukmacherów,,jedynkę''. W końcu jakiś czas temu utarło się w Polsce powiedzenie, że ci bardziej potrzebujący punktów w starciach z nie- walczącymi już ani o puchary, ani o utrzymanie zespołami zwykle osiągali cel.
Mamy jednak prawo wierzyć, że tym razem będzie zupełnie inaczej. Po pierwsze dlatego, że chociaż nikt o tym w klubie głośno nie mówi Widzew zachował szansę nawet na zakwalifikowanie się w tym sezonie do Ligi Europejskiej, a każde kolejne zwycięstwo przedłuży nadzieję. Po drugie, od jakiegoś czasu czterokrotni mistrzowie Polski lubią płatać figle wszechwiedzącym ,,fachowcom''. Wystarczy przypomnieć choćby mecz z ubiegłego sezonu (jeszcze za poprzednika trenera Radosława Mroczkowskiego, Czesława Michniewicza), kiedy to goście wywieźli komplet punktów z Krakowa z bijącą się o wszystko Cracovią. A już w tej edycji rozgrywek Widzew to wręcz specjalista od pozytywnych zaskoczeń. Wreszcie, po trzecie, grzechem byłoby nie zagrać na maksa na jednym z najpiękniejszych polskich stadionów.
W czwartek Mroczkowski miał już okazję pracować niemal ze wszystkimi podopiecznymi. Nie zmienia to faktu, że dwóch z nich w piątkowy wieczór na pewno nie zagra. Obaj to obrońcy - Jarosław Bieniuk i Souhail Ben Radhia. Ukochany jednej z najładniejszych polskich aktorek Anny Przybylskiej będzie już do dyspozycji szkoleniowca w kolejnym spotkaniu (23 marca, piątek, godz. 18 w Białymstoku z tamtejszą Jagiellonią). Liczymy, że podobnie stanie się z wyjątkowo mało odpornym na urazy Tunezyjczykiem.
Przed treningiem widzewiacy mieli blisko godzinną odprawę, dotyczącą ich ostatniego starcia z GKS Bełchatów. W sporcie nie powinno się sądzić zwycięzców. Jednak liczymy, że nasi zawodnicy mają świadomość, iż chociażby w końcówce meczu z bełchatowianami niemal zupełnie oddali im inicjatywę, co mogło się skończyć sportową tragedią. Bo tylko w taki sposób można by określić remis z tak beznadziejnie dysponowanym przeciwnikiem.
Trzymamy kciuki za łodzian

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany