Czy to oznacza, że spodziewamy się rewolucji w zespole prowadzonym przez trener Janusza Niedźwiedzia? To dobre pytanie, ale nie znamy jeszcze na nie odpowiedzi.
Z jednej strony właściciel klubu z al. Piłsudskiego Tomasz Stamirowski już kilkakrotnie podkreślał, że ważna dla niego jest stabilizacja. Ale nie krył także, że pewne zmiany są niezbędne. Zwłaszcza po tak fatalnej rundzie wiosennej, jaką miał Widzew. Chyba żaden z fanów nie chciałby tego znów przeżywać.
Jest już przesądzone, że w klubie pozostanie sam szkoleniowiec. Mamy tylko nadzieję, że działacze przeprowadzili i jeszcze przeprowadzą z nim kilka poważnych rozmów. Nie ma osób nie popełniających błędów, a Niedźwiedź też tego nie uniknął. Choć słuchając trenera można odnieść wrażenie, że niespecjalnie się z tym zgadza. Każdy ma jednak prawo do swojej oceny. Ale wszystkiego naprawdę nie można tłumaczyć wąską kadrą oraz chorobami w zespole, co nie oznacza, iż bagatelizujemy akurat te kwestie
Trener był ostatnio gościem jednej z audycji w „Radiu Widzew”.
- Z perspektywy czasu uważamy, że to był błąd, iż zimą nie przyszedł jeszcze jeden zawodnik. Wiemy, że rywalizacja powoduje podniesienie poziomu - powiedział Niedźwiedź.
Wolnym piłkarzem stanie się wkrótce 28-letni Damian Warchoł (ostatnio w Wiśle Płock). To łodzianin z przeszłością w Widzewie, który w minionym sezonie rozegrał 20 meczów w krajowej elicie, zdobywając trzy gole. Może warto sięgnąć po niego?
Czterokrotni mistrzowie Polski nie będą mieć zbyt wiele czasu na odpoczynek. Na pierwszych zajęciach spotkają się 15 czerwca. Od 24 czerwca do 7 lipca będą na zgrupowaniu w Woli Chorzelowskiej, tam czekają ich mecze kontrolne (pierwszy 24 czerwca z Odrą Opole).
Gazeta Lubuska. Międzyrzecz. Freestyle football na Orliku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?