Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Inhułeć 0:1. Niestety, łodzianie tylko trafili w słupek

p
W ostatnim meczu podczas zgrupowania w Turcji i ostatnim (prawdopodonie) przed sezonem Widzew spotkał się z drużyną Inhułeć Petrowe

Pierwszą groźną okazję stworzyli sobie widzewiacy. W 15 min Tanżyna próbował zagrać prostopadle do Pięczk, ale łodzianina uprzedził bramkarz rywali. Później dwie okazje mieli rywale. Za pierwszym razem uratował łodzian słupek, za drugim świetnie interweniował Pawłowski. W końcówce pierwszej połowy dobrfe okazej wypracowali sobie łodzianie. Strzał Radwańskiego obornił bramkarz. W drugiej po znakomitzym podaniu Robaka źle trafił w piłkę Możdżeń.
W pierwszej połowie duet środkowych obrońców tworzyli Tanżyna i Rudol, choć wiadomo, że takiej pary nie zobaczymy w ligowej premierze. Tanżyna pauzuje za nadmiar żółtych kartek. W ataku wystąpił kapitan Robak.
Na początku drugiej połowy obrońcy rywali zablokowali szykującego się do strzału Tanżynę. W odpowiedzi Ukraińcy byli skuteczniejsi. W 63 minuie zdobyli gola i to oni otworzyli wynik spotkania. Obrońca rywali przewrócił w polu karnym Wolsztyńskiego, ale arbiter uznał, że wszystko było zgodnie z przepisami. Po kolejnej akcji powinnien być remis. Centrował Mandiangu. Minął się z piłką Radwański, a Kosakiewicz trafił w słupek.

Widzew Łódź – Inhułeć Petrowe 0:1 (0:0)
Widzew: Pawłowski – Kosakiewicz (76, Turzyniecki), Rudol, Tanżyna (56, Gąsior), Pięczek – Możdżeń, Poczobut – Ojamaa (62, Mandiangu), Radwański, Gutowski – Robak (62, Wolsztyński)

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany