Widzew i ŁKS walczą o drugie zwycięstwo

Rywalki widzewianek nie należą do ligowych potentatów, lecz zaliczają się do grona outsiderów. Do tej pory przegrały wszystkie spotkania (50:61 z Tęczą Leszno, 55:65 KK ROW Rybnik i 75:79 z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.). Jeśli widzewianki, które w tym sezonie nie wygrały we własnej hali, rzeczywiście chcą awansować do fazy play-off, takiego rywala muszą pokonać.
- Wszyscy dookoła mówią, że już wygraliśmy, ale uważam, że nie czeka nas łatwie spotkanie - mówi trener widzewianek, Piotr Neyder. - Oglądałem mecze Odry i uważam, że ich porażki były dość pechowe. Gdyby w końcówce lepiej zachowała się Magdalena Rzeźnik (była koszykarka ŁKS - przyp. red.), to w meczu z Gorzowem mogły sprawić niespodziankę. Może nie jest to drużyna o wielkich umiejętnościach, ale za to z ogromną wolą walki i zawziętością, a z takimi zespołami gra się najciężej. Przed tym przestrzegam moje zawodniczki. Na szczęście wystąpimy w najsilniejszym składzie.

Za to ełkaesianki czeka starcie z mistrzem Polski i wiceliderem tabeli, Wisłą Can-Pack Kraków (3 zwycięstwa: 67:54 z Lotosem Gdynia, 75:41 z INEĄ AZS Poznań i 86:77 z Energą Toruń). Do tego mecz odbędzie się na parkiecie rywalek (dziś o godz. 15) i mimo lepszych humorów po pierwszym zwycięstwie trudno uwierzyć w pokonanie ligowego mocarza.
Dziś pierwszoligowe rozgrywki zainaugurują koszykarki Language School Pabianice. W pierwszym meczu podopieczne Edyty Koryzny podejmują ASZ UMCS Lublin (dziś, godz. 16).