Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew gra z Legią. Czy uda im się przeżyć mecz w jaskini lwa?

(bart)
Czy Marcin Kaczmarek i jego koledzy z Widzewa poradzą sobie w Warszawie?
Czy Marcin Kaczmarek i jego koledzy z Widzewa poradzą sobie w Warszawie? paweł łacheta
W sobotę, o godz. 18, piłkarze Widzewa rozpoczną spotkanie, w którym właściwie nikt nie daje im nawet iluzorycznych szans na jakąkolwiek zdobycz punktową. Podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego zmierzą się bowiem w Warszawie z broniąca mistrzowskiego tytułu Legią. Widzewiacy nie zdobyli nawet punktu na Łazienkowskiej od 2001 roku.

Bilans spotkań Widzewa i Legii przedstawia się następująco. W 66 spotkaniach w ekstraklasie warszawianie zwyciężyli 29 razy, 19-krotnie padł remis, zaś 18 razy triumfowali łodzianie.
Ale mowa o wszystkich meczach. O ile na stadionie przy al. Piłsudskiego widzewiakom udało się nie przegrać dwóch ostatnich starć z legionistami, to na wyjeździe sytuacja wygląda znacznie gorzej. Po wspomnianym już 2001 roku czterokrotni mistrzowie Polski wracali ze stolicy z niczym. Czasem były to klęski (np. 0:6), czesem nikłe porażki (jak chociażby ta ostatnia, 0:1 po golu Jakuba Koseckiego), jednak atmosfera w wracającym do naszego miasta autokarze zawsze bywała kiepska.
Patrząc na chłodno, to faktycznie trudno oczekiwać od chłopaków Mroczkowskiego czwartego w historii sukcesu w Warszawie (Widzew wygrał tam w 1987, 1996 i 1997 roku). Wystarczy przypomnieć, jak była budowana drużyna w trwającym wciąż okienku transferowym. Mroczkowski nie wiedział, na kogo może liczyć, w klubie nadal liczą się z każdym groszem. Do tego dochodzi np. zamieszanie z Thomasem Phibelem, który przedłużył sobie wakacje (nawiasem mówiąc, ciekawe, czy dziś trener na niego postawi).
Ale widzewiacy przekonują, że nie mają nic do stracenia, a wszystko do zyskania. Do Warszawy wyjadą dopiero dzisiaj. Dopiero po południu Mroczkowski powinien wybrać meczową osiemnastkę. Na pewno znajdzie się w niej Lewon Hajrapetjan, który związał się umową z Widzewem.
Goście po cichu liczą, że gospodarze ich zlekceważą, ale raczej na to by śmy nie stawiali. Łodzianie muszą zagrać konsekwentnie i uniknąć prezentów dla przeciwników, co stanowczo zbyt często przytrafiało im się w poprzednim sezonie. Z trybun będzie ich wspierać około 1800 kibiców, dla których to niezwykle ważny i prestiżowy mecz.
W Legii na pewno nie wystąpią: Marko Suler, Henrik Ojamaa, Inaki Astiz, Michał Efir i Daniel Łukasik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany