Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew gra z Lechem. To właśnie dla takich spotkań warto było awansować do piłkarskiej ekstraklasy

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
W niedzielę o 17.30 piłkarze Widzewa rozpoczną na stadionie przy al. Piłsudskiego spotkanie z aktualnym mistrzem Polski Lechem Poznań.

Jeszcze daleko do końca sezonu 2022/2023 w krajowej elicie. Jeszcze niemal wszystko może się zdarzyć.

Warto jednak przez chwilę się zastanowić. Kiedy prowadzeni już wówczas przez trenera Janusza Niedźwiedzia czterokrotni mistrzowie Polski po ośmiu latach wracali do ekstraklasy, tak liczna rzesza sympatyków łodzian odetchnęła z ulgą. I naprawdę trudno się im dziwić, przecież droga do tego była wyjątkowo trudna i wręcz najeżona różnego kalibru przeszkodami. No i trzeba podkreślić jeszcze jedno. Wcale nie było gwarancji sukcesu tej swoistej misji. A jednak się udało

Przypomnijmy sobie liczne przewidywania fanów, mediów oraz mniej lub bardziej obeznanych z tematem fachowców. Chyba na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy typowali, że po 24 kolejkach widzewiacy będą zajmować piątą pozycję w tabeli. Ze stratą trzech punktów do najlepszej polskiej drużyny w poprzedniej edycji rozgrywek.

https://expressilustrowany.pl/widzew-po-meczu-z-wisla-plock-ten-jeden-punkt-trzeba-jednak-docenic/ar/c1-17371953

A taka jest właśnie rzeczywistość. I zupełnie nie chodzi o to, żeby spoglądać na obecny Widzew przez różowe okulary. Wręcz przeciwnie, trzeba i należy krytycznie patrzeć na poczynania zarówno samych piłkarzy, jak i sztabu szkoleniowego. Ale doceńmy to, co łodzianie już osiągnęli

W niedzielę nadarza się okazja, aby postarać się o skuteczny rewanż na lechitach za porażkę z rundy jesiennej w stolicy Wielkopolski 0:2. Nie zapominając, że jeszcze w 80 minucie w Poznaniu był bezbramkowy remis.

Zanosi się na gorącą atmosferę na stadionie. Akurat tak się przecież składa, że od kilku lat sympatycy obu zespołów nie pałają do siebie sympatią, najdelikatniej zresztą rzecz ujmując

Aż pięciu widzewiaków jest zagrożonych przymusową pauzą

To najzupełniej oczywiste, że w niedzielę wieczorem na stadionie przy al. Piłsudskiego zdecydowanie najważniejszy będzie końcowy rezultat. Chyba każdy kibic Widzewa to rozumie. Nie zmienia to jednak faktu, że aż pięciu łodzian powinno chociaż trochę uważać na zbyt ostrą grę. W tym sensie, że ewentualna żółta kartka sprawi, iż nie wystąpią w kolejnym spotkaniu (z Cracovią w Krakowie, 2 kwietnia, niedziela, 15). Mowa o Dominiku Kunie, Juliuszu Letniowskim, Erneście Terpiłowski, Serafinie Szocie oraz Mateuszu Żyro (na zdjęciu). Ciekawe, że jeśli upomniany kartonikiem przez arbitra będzie sam Niedźwiedź, wówczas również nie poprowadzi łodzian w następnym starciu z ławki rezerwowych. Od tego sezonu szkoleniowcy także bowiem pauzują.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany