Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew gra z Koroną. Łodzianie znowu pragną być niegościnni

(bart)
Obrońca Rafał Augustyniak stara się wykorzystać swoją szansę w Widzewie
Obrońca Rafał Augustyniak stara się wykorzystać swoją szansę w Widzewie krzysztof szymczak
W sobotę, o godz. 18, piłkarze Widzewa rozpoczną na stadionie przy al. Piłsudskiego mecz trzeciej kolejki ekstraklasy. Rywalem łodzian będzie Korona Kielce, czyli drużyna, z którą od pewnego czasu podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego radzą sobie bardzo dobrze. Oby tak zostało.

Kiedyś było zupełnie inaczej. Kibice doskonale pamiętają, iż Widzew długo nie potrafił pokonać Korony w meczu o stawkę. Na szczęście to się zmieniło. Od kiedy widzewiakami opiekuje się Mroczkowski, a kielczanami Leszek Ojrzyński, to czterokrotni mistrzowie Polski nie stracili nawet jednego gola (0:0 i 2:0 w sezonie 2011/2012 oraz 1:0 i 0:0 w poprzednich rozgrywkach).
Ojrzyński ma dobrą pamięć i otwarcie deklaruje, że tym razem przyjeżdża do Łodzi po komplet punktów. Temu ambitnemu trenerowi bardzo na tym zależy jeszcze z jednego względu. To przecież właśnie Korona była najgorzej dysponowanym zespołem w lidze na obcych boiskach (5 remisów, 10 porażek). Nie wygrała nawet raz, z czego śmiano się w całym futbolowym światku. A to oznacza, że będzie wyjątkowo zdeterminowana, aby osiągnąć sukces. Dziś nie wystąpią kontuzjowani: napastnik Maciej Korzym i lewy obrońca Tomasz Lisowski (ekswidzewiak).
Jednak Mroczkowski zapewnia, iż jego również interesuje zwycięstwo. Są tacy, którzy pamiętają, że kiedyś mówił, że chciałby, aby obiekt przy al. Piłsudskiego stał się twierdzą, którą niezwykle trudno zdobyć. Z Zawiszą Bydgoszcz widzewiacy sobie poradzili (2:1) i znów pragną być niegościnni.
Jeden z nowych piłkarzy Widzewa, Tomasz Kowalski, wierzy, że znajdzie się w wyjściowej jedenastce, zwłaszcza iż zabraknie w niej już miejsca dla Bartłomieja Pawłowskiego, który został wypożyczony do Malagi.
– Wszyscy życzymy Bartkowi jak najlepiej. Trafił do mocnej ligi, to jasny sygnał dla nas, że wszystko w piłce jest możliwe. Myślę, że z Zawiszą dałem całkiem dobrą zmianę, ale nie ukrywam, iż chciałbym zacząć mecz z Koroną. Naprawdę czujemy się mocni i nie jesteśmy chłopcami do bicia. Zamierzamy robić swoje – stwierdził pomocnik zespołu z Łodzi.
W Widzewie zabraknie kontuzjowanych Hachema Abbesa i Michała Płotki oraz Thomasa Phibela.
Arbitrem sobotniego meczu będzie Paweł Raczkowski. Sędzia z Warszawy w tym sezonie nie gwizdał jeszcze ani łodzianom, ani kielczanom. Jest arbitrem międzynarodowym, mamy więc nadzieję, że nikt nie będzie miał do niego pretensji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany