Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew gra z Górnikiem. Trzecia wygrana z rzędu jest realna

(bart)
Eduards Visnakovs zdobył w tym sezonie już cztery gole
Eduards Visnakovs zdobył w tym sezonie już cztery gole krzysztof szymczak
W sobotę o godz. 15.30, piłkarze Widzewa rozpoczną na stadionie przy al. Piłsudskiego w Łodzi mecz czwartej kolejki ekstraklasy. Rywalem podopiecznych trenera Radosława Mroczkowskiego będzie Górnik Zabrze. Jeżeli to gospodarze zwyciężą, mogą zostać nawet wiceliderem tabeli.

Oczywiście, żeby tak się stało, musiałyby też paść korzystne wyniki w kilku innych spotkaniach, jednak fakty nie kłamią.
Poza tym widzewiacy zamierzają pójść za ciosem i po raz trzeci z kolei wywalczyć komplet punktów (wcześniej uporali się u siebie z Zawiszą Bydgoszcz i Koroną Kielce). To byłaby zdobycz nie do pogardzenia. Kiedyś stadion Widzewa był twierdzą, którą niezwykle trudno było zdobyć, Oby fanom dać chociaż namiastke tamtych emocji.

– Zabrzanie w niezłym stylu rozpoczęli rozgrywki – mówi trener Mroczkowski. – Nawałka potrafił dobrze wkomponować w zespół pozyskanych latem zawodników. Górnik tworzy wybuchową mieszankę, my jednak musimy skupić się przede wszystkim na sobie. Brakuje nam takich rutyniarzy, jak na przykład Radosław Sobolewski, jednak nie chcieliśmy już walczyć o tak doświadczonych piłkarzy. Pewne doświadczenia z przeszłości nas tego oduczyły.

– Nie boimy się – zapewnia z kolei waleczny środkowy pomocnik Bartłomiej Kasprzak. – Mam szacunek dla starszych i utytyłowanych zawodników, ale nie przesadzajmy. Nie po to zasuwam, żeby nagle cofnąć nogę. Jak ktoś mówi, że jest lepszy, niech to udowodni na trawie.

W zespole prowadzonym przez Adama Nawałkę jest kilku byłych widzewiaków. Wszystko wskazuje jednak na to, że na murawie zobaczymy jedynie skrzydłowego Prejuce Nakoulmę. Nawałka nie ma poważniejszych problemów kadrowych i na pewno będzie chciał wracać na Górny Śląsk w znakomitym humorze. Jeżeli to goście będą górą, mogą awansować nawet na fotel lidera tabeli.

Wczoraj widzewiacy ćwiczyli na głównym boisku, w porze sobotniego meczu. Kłopoty zdrowotne nadal mają trzej obrońcy – Michał Płotka, Piotr Mroziński i Tunezyjczyk Hachem Abbes. Wiadomo, że żaden z tych piłkarzy nie pojawi się po południu na murawie. Pozostali zawodnicy byli do dyspozycji szkoleniowca, z synem marnotrawnym Thomasem Phibelem na czele, który aż pali się do gry.

Dosyć nieczekiwanie pod koniec treningu pojawiła się delegacja kibiców czterokrotnych mistrzów Polski. Ta wizyta nie miała jednak nic wspólnego z jakimikolwiek groźbami, była jedynie formą zmobilizowania piłkarzy i potwierdzeniem, że mają wsparcie sympatyków. Na koniec zawodnicy otrzymali pamiątkowe koszulki z napisem ,,Nic, naprawdę nic nie pomoże, jeśli Ty nie pomożesz Widzewowi’’.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany