Widzew gra w Opolu. Tylko sukcesy łodzian przyciągną sponsora

Nie jest żadną tajemnicą, że biznes chętnie angażuje się finansowo wyłącznie w udane przedsięwzięcia. Nikt nie lubi firmować nieudolności i braku klasy, dlatego tylko dobrze grający piłkarski zespół może być magnesem dla przedsiębiorców i ich pieniędzy.

Oczywiście widzewiacy notują bardzo udany początek pierwszoligowego sezonu. Drużyna prowadzona przez trenera Janusza Niedźwiedzia jest wiceliderem rozgrywek i ma na swoim koncie pięć zwycięstw i jak dotychczas zbiera pozytywne recenzje za swoje występy.

W klubie wszyscy wierzą, że tak samo będzie po wyjazdowym spotkaniu w Opolu. Niedzielny mecz z Odrą rozpocznie się o godz. 18. Szkoleniowiec widzewiaków, choć reprezentacyjne powołania otrzymali Radosław Gołębiowski i Bartosz Guzdek, nie zdecydował się na wysłanie wniosku o przełożenie tego ligowego meczu. Widać trener wierzy w zespół i jest przekonany, że poradzi sobie bez tych dwóch ważnych młodzieżowców.

Warto też napisać kilka zdań o ciekawej sytuacji n trenerskiej ławce Odry. Oficjalnie szkoleniowcem drużyny jest Andrzej Polak, ale tajemnicą poliszynela jest to, że zespół nadal prowadzi przede wszystkim Piotr Plewnia.

W marcu opolanie rozstali się z Dietmarem Brehmerem i wówczas Plewnia - dotychczasowy II szkoleniowiec - objął drużynę, bo dostał warunkową zgodę do końca sezonu. Było to już jego trzecie podejście do roli tymczasowego opiekuna Odry. Wcześniej przejmował ją po Mirosławie Smyle i Mariuszu Rumaku. Nigdy nie zawiódł, ale na nic więcej niż „stan tymczasowy” nie ma szans, jako że zdobył tylko licencję UEFA A, a nie Pro, wymaganą do samodzielnej pracy na szczeblu zaplecza ekstraklasy. Taką ma Polak.

Pewnie starsi fani Widzewa pamiętają Piotra Plewnię, bo ten jako piłkarz reprezentował barwy drużyny z al. Piłsudskiego. W sezonie 2004/2005 rozegrał dwadzieścia spotkań i zdobył dwie bramki.